Ale zgryz

Dzieci w gabinecie

Dr n. med. Andrzej Baszkowski

Komisja Stomatologiczna NRL

Small baszkowski andrzej 02  opt

Dr n. med. Andrzej Baszkowski


Leczenie dzieciaków w gabinecie stomatologicznym to czasem nie jest kaszka z mlekiem. Dzieci się boją, płaczą, nie chcą otworzyć buzi, wyrywają się, rodzice są spoceni, proszą, przekonują, obiecują kino, prezenty i diabli wiedzą co, byle tylko ich pociechy pozwoliły na zabieg… Lekarze przeżywają stres. Nie wolno im się denerwować, a przynajmniej tego okazywać. Nie jest to łatwe.
Leczenie ubytków u dzieci jest drogie. Zabieg czasem trzeba powtarzać, zużywa się więcej materiału, ponieważ trudno utrzymać reżim konieczny do właściwego wykonania zabiegu. Wizyta trwa w związku z tym wszystkim dłużej. W tym samym czasie lekarz przyjmuje mniej pacjentów.
Naturalnie nie zawsze tak jest, nie wszystkie wizyty dzieci są tak dramatyczne. Ale bywają, i to nie rzadko. Psychologowie twierdzą, że w pewnym wieku takie zachowanie dzieci jest normą. Są krnąbrne, uparte, czasem złośliwe. Dlatego izba lekarska od lat zabiega o wprowadzenie współczynników korygujących, które pozwolą płacić więcej za zabiegi wykonywane u dzieci. Chcemy przekonać zarówno Ministerstwo Zdrowia, jak i NFZ, że wyższe koszty zabiegów u dzieci to nie fanaberie, ale zasadność.
Kilka lat temu był moment, kiedy obie instytucje zgodziły się z samorządem. Wówczas sprawę zablokował prezes funduszu. Dlaczego? Bo tak. Przy najbliższym spotkaniu w Centrali NFZ chcemy wrócić do sprawy.

Do góry