Sonia Kondratowicz, dyrektor ds. obsługi klienta Medicover Polska

Internetowe opinie i rankingi nie są brane pod uwagę ani przez naszych rekruterów podczas zatrudniania dentysty, ani przez kierownictwo, które ocenia pracę lekarzy i czuwa nad jakością usług. Nie jest więc tak, że ktoś, kto ma negatywne wpisy, nie ma u nas szans na pracę.

Prawdą jest jednak, że w prywatnym sektorze zdrowia wskaźnik zadowolenia pacjenta jest jednym z ważniejszych czynników decydujących o rozwoju firmy, dlatego w Medicover Polska mamy własne wewnętrzne narzędzia, które pozwalają nam regularnie mierzyć wskaźnik zadowolenia pacjentów m.in. z leczenia stomatologicznego. Jednym z nich jest ankieta po wizycie, w której pytamy m.in. o opinię o danym lekarzu. Dzięki temu mamy dokładne dane, jak nasi stomatolodzy są odbierani przez pacjentów. Uzyskiwane dane, w przeciwieństwie do opinii internetowych, są dla nas w pełni mierzalne i wiarygodne. Jeśli więc lekarz się nie sprawdza – rozstajemy się.

Wiemy jednak, że pacjenci czytają opinie w internecie, ponieważ wypełniając nasze ankiety czy pisząc reklamację, często dodają, że w sieci spotkali się z podobnymi lub odmiennymi opiniami. Z naszych informacji wynika jednak, że choć pacjenci szukają informacji o lekarzach na różnych forach czy portalach typu ZnanyLekarz.pl, to jednak opinie tam zawarte nie są decydujące. O wyborze konkretnego lekarza często decyduje opinia czy rekomendacja przekazywana bezpośrednio między pacjentami, którzy np. pracują w tej samej korporacji korzystającej z naszych usług.

Lek. dent. Wojciech Ryncarz, Klinika Dentystyczna Proimplant, Warszawa

Na portalach internetowych mamy opinie zarówno pozytywne, jak i negatywne, to jest zrozumiałe, bo mimo wielu starań nie wszystkim dogodzimy. Wiem, że niektóre wpisy pochodzą od konkurencji. Sam znam lekarzy, którzy każą swoim pracownikom pod pseudonimem wpisywać zarówno pozytywne opinie o sobie, jak i negatywne opinie o „sąsiadach”, z którymi konkurują. Dlatego jeśli chodzi o opinie, które można przeczytać na forach takich jak ZnanyLekarz.pl, to wszystkie wpisy podzieliłbym na pół – zarówno pozytywne, jak i negatywne. Ja osobiście po prostu nie wchodzę na te strony z opiniami. Natomiast korzystam czasem z kalendarza zapisów do innych specjalistów z medycyny, ale wtedy i tak szukam ich przez polecenie od kogoś znajomego, a nie przez opinie na forach internetowych.  Jeśli chodzi o kalendarz mojego gabinetu na Znanylekarz.pl, to byliśmy zmuszeni go wyłączyć, ponieważ zbyt wielu pacjentów nie przychodziło, mimo wcześniejszego potwierdzenia wizyty. Pacjent w wirtualnym świecie czuje się totalnie anonimowy i nie mając żadnych relacji z gabinetem, pozwala sobie na nieszanowanie czasu lekarza, który na niego czeka. Z uwagi na wysokość opłat miesięcznych, jakie klinika płaci operatorowi portalu Znanylekarz.pl, zastanawiamy się nad zasadnością kontynuacji współpracy i przeznaczeniem tych środków na reklamę bardziej celowaną w naszą grupę odbiorców.

Do góry