Felieton

Przyjmować czy nie przyjmować? – Oto jest pytanie dentysty w czasach pandemii

Dr n. med. Joanna Kunert

Small kunert joanna dr (2) x opt

Dr n. med. Joanna Kunert

Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy koronawirus siał spustoszenie w Chinach, większość z nas myślała, że to lokalny problem Dalekiego Wschodu i może, podobnie jak SARS, będzie przez kilkanaście tygodni tematem numer jeden w mediach, a potem sytuacja wróci do normy. Tak się jednak nie stało. Przemieszczanie się, podróże, życie w dużych skupiskach to idealne warunki do ekspansji wirusa. Mało kto przypuszczał, że jego szybkie rozprzestrzenianie się oraz skutki zakażenia mogą tak bardzo zmienić życie prywatne i zawodowe wszystkich ludzi na świecie.

„Trudne czasy nas nadeszły” – jak śpiewa Taco Hemingway. Co prawda piosenka („Kryptowaluty”) dotyczy innych aspektów życia, jednak tekst jak najbardziej można odnieść do obecnej sytuacji. Wiadomo, że COVID-19 szerzy się drogą kropelkową, a wykonywanie zabiegów w jamie ustnej stanowi duże zagrożenie dla stomatologa. Z drugiej strony istnieje łatwość przenoszenia wirusa w skupiskach ludzi, np. w placówkach ochrony zdrowia. Leczenie stomatologiczne jest dość ryzykowne – zarówno dla lekarza, jak i pacjenta. Dentysta w czasie pandemii zmaga się z różnymi dylematami. Pierwszy trudny wybór został przez wielu z nas dokonany: pracować czy zamknąć praktykę. Znaczna część stomatologów zamknęła swoje gabinety z różnych powodów. Przede wszystkim wielu dentystów nie chciało narażać na infekcję swoich bliskich oraz współpracowników. Kiedy pojawiły się pierwsze rekomendacje Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, jak przygotować siebie, personel i gabinet do przyjmowania pacjentów w czasach pandemii, stało się oczywiste, że brak wystarczającej ilości środków ochrony osobistej oraz trudności z ich zakupem, nawet po zaskakująco wysokich cenach, uniemożliwiają przyjmowanie pacjentów. Okazało się, że aby bezpiecznie prowadzić praktykę, oprócz odpowiedniej ilości fartuchów i czepków jednorazowych powinniśmy w gabinecie posiadać kombinezony i maski FFP3 spełniające odpowiednie atesty, pełne przyłbice i gogle. Dodatkowo w gabinecie powinno znaleźć się urządzenie do oczyszczania powietrza, które usuwa wirusy znajdujące się w powietrzu, a zakup takiego akcesorium również stanowi wyzwanie finansowe. Dla pełnej ochrony konieczne jest jeszcze zapewnienie tak zwanej śluzy, czyli zamkniętego pomieszczenia, w którym będzie można bezpiecznie zdjąć odzież jednorazową, a następnie w innym pomieszczeniu przebrać się w odzież zewnętrzną. Po przeanalizowaniu wszystkich aspektów zabezpieczenia pacjenta, personelu i siebie wielu dentystów powiedziało pas – nie przyjmuję, przeczekam. Jednak stomatolog to też lekarz, a zgodnie z przysięgą Hipokratesa ryzyko zachorowania jest wpisane w ten zawód. Jak się zachować, kiedy dzwonią pacjenci wymagający pilnej pomocy z powodu bólu? Czy odsyłać ich do placówek akademickich, które świadczą doraźną pomoc stomatologiczną nieprzerwanie od początku pandemii? Czy też podać przez uchylone drzwi gabinetu opatrunek czasowy lub klej do protez do samodzielnego zastosowania w domu? A może stawić czoła wyzwaniu, nie zostawiać pacjentów samych sobie? Powoli stworzyć sobie procedury, które – wykonywane i przestrzegane – pozwolą bezpiecznie ich przyjmować. Stopniowo wyposażać się w niezbędny sprzęt i środki ochrony osobistej, tak aby być przygotowanym na każde okoliczności. Zorganizować sobie taki parasol bezpieczeństwa, aby być jak najlepiej przygotowanym do różnych nietypowych warunków, w których może nieraz przyjdzie nam praktykować.

Na zakończenie chciałabym zwrócić państwa uwagę na pozytywny aspekt pandemii. Jeśli coś w kwestii koronawirusa może mieć optymistyczny wydźwięk, to posiadanie wolnego czasu. Tego dobra, które do tej pory było zawsze deficytowe, teraz, kiedy większość stomatologów nie pracuje, można by rzec, mamy w nadmiarze. Możemy ten czas wykorzystać na wiele sposobów, w tym na sprawy zawodowe. Jest wiele dostępnych szkoleń online dotyczących nie tylko procedur klinicznych, ale również elementów ekonomicznych związanych z prowadzeniem praktyki stomatologicznej. Wiedza, która zawsze gdzieś istniała, ale nigdy nie było czasu, żeby się z nią zapoznać, teraz może wzbudzi większe zainteresowanie.

Nikt nie wie, jak długo ta nieoczekiwana rzeczywistość jeszcze potrwa, ale postarajmy się wykorzystać ten czas na rozwój swój i swojego gabinetu. Aby dobrze przygotować się do prowadzenia praktyki w nowych warunkach, polecam uwadze artykuł prof. Ingrid Różyło-Kalinowskiej „Radiologia stomatologiczna w dobie pandemii COVID-19” oraz „Kontrola transmisji SARS-CoV-2 w gabinecie stomatologicznym”, którego autorką jest dr n. med. Agnieszka Machul-Żwirbla.

Życzę owocnej lektury.

Do góry