Felieton

Bruksizm – przypadłość ambitnych ludzi sukcesu

dr n. med. Joanna Kunert

Zakład Stomatologii Zachowawczej, Uniwersytet Medyczny w Łodzi

Small kunert joanna dr (2) x opt

dr n. med. Joanna Kunert

Bruksizm jako parafunkcja był znany od dawna. Jego efekty obecne w jamie ustnej, widoczne jako nadmiernie starte powierzchnie czynnościowe, zawsze sprawiały trudności w leczeniu. Zakładane wypełnienia często wypadały, dochodziło do zapaleń miazgi. Przeciążenia zgryzowe generowały zmiany w przyzębiu, powodowały rozchwianie zębów, a nawet ich utratę. Leczenie przyczynowe nie było powszechne i rzadko który ogólnie praktykujący stomatolog miał wiedzę i umiejętności niezbędne do leczenia bruksimu.

W 2013 r. badacze i klinicyści uzyskali konsensus co do definicji bruksizmu jako powtarzającej się czynności mięśni żucia charakteryzującej się zaciskaniem zębów, zgrzytaniem zębami, nadmiernym napięciem mięśni żucia. Określono dwa rodzaje bruksizmu: ekscentryczny, występujący w czasie snu, oraz centryczny, który pojawia się w stanie czuwania.

Zdefiniowanie zagadnienia bruksizmu otworzyło nową erę badań nad tą parafunkcją. Coraz więcej badaczy i lekarzy klinicystów zaczęło zajmować się specyfiką bruksizmu podczas snu i czuwania, ustaleniem, czy bruksizm jest zaburzeniem somatycznym, czy też zachowaniem, które może być czynnikiem ryzyka innych patologii w jamie ustnej. Pojawiło się coraz więcej badań dotyczących neurobiologii mięśni układu stomatognatycznego, z diagnostyką elektromiograficzną włącznie. Bruksizm zyskał naukowe podstawy. W 2017 r. w Kalifornii przed wystawą stomatologiczną International Association for Dental odbyło się spotkanie podsumowujące dotychczasowy status badań eksperymentalnych i klinicznych, z udziałem ekspertów z całego świata zajmujących się bruksizmem. Ustalono, że bruksizm podczas czuwania charakteryzuje się powtarzalnym i długotrwałym kontaktem z zębami, ciągłym wzmożonym napięciem mięśni żucia. Uzgodniono, że u osób zdrowych nie powinien być traktowany jako zaburzenie, lecz jako zachowanie, które w określonych warunkach może być czynnikiem ryzyka chorób układu stomatognatycznego takich jak: nieprawidłowości w stawie skroniowo-żuchwowym, choroby przyzębia, utrata twardych tkanek zęba czy choroby miazgi.

Sformułowano także wytyczne co do diagnostyki bruksizmu. Badania ankietowe, kliniczne oraz elektromiografia stały się standardem postępowania diagnostycznego. Coraz więcej stomatologów brało udział w szkoleniach i kursach dotyczących rekonstrukcji zwarcia, aby pomóc swoim pacjentom.

Nadal jednak nie udało się sprecyzować przyczyn tej parafunkcji. Powodem mogą być czynniki ośrodkowe takie jak nieprawidłowości w zakresie neurotransmiterów, zmiany organiczne i czynnościowe w układzie nerwowym. Wady zgryzu, urazy zgryzowe, czynniki genetyczne oraz stres i strach także wymieniane są jako powody bruksizmu. Niekontrolowana aktywność mięśni żucia występuje również jako objaw towarzyszący chorobie Parkinsona, zapaleniu opon mózgowo rdzeniowych, padaczce, tężcowi i niektórym urazom twarzoczaszki. Tak wiele czynników sprawczych bruksizmu znacznie komplikuje leczenie przyczynowe. Stosowanie farmakoterapii, szyn zgryzowych, botoksu, ćwiczeń miorelaksacyjnych oraz psychoterapii to najczęstsze metody leczenia. Sposób przeprowadzenia terapii zależy od indywidualnie przeprowadzonej analizy problemu.

Podczas zgłębiania tematu bruksizmu ze szczególnym zaciekawieniem przeczytałam publikacje dotyczące cech charakteru osób, u których on występuje – prezentują one tzw. typ behawioralny. Zjawisko to częściej dotyczy ludzi ambitnych, skłonnych do rywalizacji, a nawet agresji. Są to zazwyczaj jednostki nastawione na osiąganie sukcesów i często pracujące pod presją czasu. Taki typ osobowościowy jest narażony na wysoki poziom stresu, co sprawia, że nadmiernie, w sposób niekontrolowany, zaciskane są mięśnie żwacze i skroniowe, doprowadzając do starcia zębów. Niektórzy badacze podają także, że bruksizm częściej występuje u kobiet. Można by zatem stwierdzić, że ceną za sukces ambitnych i walecznych kobiet są starte zęby, ale myślę, że to zbyt daleko idące uogólnienie, choć może warte chwili zastanowienia.

Starcie i utrata twardych tkanek zęba to nie tylko bruksizm. To także inne przyczyny, które powodują ubytki niepróchnicowego pochodzenia. Jak im zapobiegać, jak je diagnozować oraz leczyć dowiedzą się państwo z artykułu dr hab. n. med. Elżbiety Paszyńskiej, prof. UMP, i lek. dent. Anny Krahel „Dyskurs nad ubytkami tkanek twardych zęba pochodzenia niepróchnicowego”.

Zapraszam do lektury.

Do góry