BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
22 marca 2017
Zniesienie konkurencji nie poprawi warunków zatrudnienia
Upaństwowienia systemu i podwyżek domagają się ratownicy medyczni zrzeszeni w ośmiu związkach zawodowych. Grożą ogólnopolskim strajkiem, jeśli strona rządowa nie posłucha ich żądań. Zdaniem lekarzy, wyeliminowanie konkurencji nie wpłynie na stabilizację warunków pracy w tym sektorze.
Krajowy Związek Zawodowy Ratownictwa Medycznego zażądał pilnego spotkania z ministrem zdrowia w sprawie podwyżek płac. Związkowcy domagają się także upaństwowienia ratownictwa medycznego. W ocenie przedstawicieli branży poprawiłoby to warunki i stabilność zatrudnienia ratowników medycznych. Ministerstwo Zdrowia zapewniło, że prace nad upaństwowieniem systemu ratownictwa medycznego trwają, a propozycje wzrostu nakładów na ratownictwo zostaną przeanalizowane.
Środowisko lekarskie inaczej patrzy na ten problem. Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, uważa, że powrót do systemu, który funkcjonował w poprzednim ustroju politycznym, nie zda egzaminu.
– To, że upaństwowienie systemu ratownictwa medycznego może poprawić warunki zatrudnienia, jest iluzją. W warunkach gospodarki rynkowej nie można pozbawiać możliwości funkcjonowania prywatnych firm, które tworzą miejsca pracy. Jednym z największych podmiotów na tym rynku jest firma Falck Medycyna, która dysponuje ok. 700 karetkami pogotowia. Omawiana propozycja zmiany przepisów jest absurdalna – mówi podyplomie.pl Andrzej Sokołowski.
Przypomnijmy, że pół roku temu Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że przygotowuje rewolucję w ustawie o ratownictwie, która sprawi, że wszyscy ratownicy medyczni mają pracować na etat, a karetka nie będzie mogła należeć do prywatnej firmy. Ratownicy Falck Medycyny wyrazili sprzeciw tłumacząc, że prywatne firmy są tak samo skuteczne jak podmioty publiczne. Wskazywali, również że w efekcie planowanych zmian kilkanaście podmiotów prywatnych zostanie wykluczonych z branży ratownictwa medycznego, w przypadku zaś tej firmy pracę może stracić ok. 3,5 tys. osób.
Przeciwko planom wykluczenia prywatnych firm z systemu państwowego ratownictwa występują też osoby, które jednocześnie pracują na szpitalnych oddziałach ratunkowych i dodatkowo w firmach prywatnych. W styczniu tego roku, pod protestem w sprawie wykluczenia z systemu prywatnych podmiotów podpisało się ponad 2 tysiące ratowników medycznych z całej Polski.
Środowisko lekarskie inaczej patrzy na ten problem. Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, uważa, że powrót do systemu, który funkcjonował w poprzednim ustroju politycznym, nie zda egzaminu.
– To, że upaństwowienie systemu ratownictwa medycznego może poprawić warunki zatrudnienia, jest iluzją. W warunkach gospodarki rynkowej nie można pozbawiać możliwości funkcjonowania prywatnych firm, które tworzą miejsca pracy. Jednym z największych podmiotów na tym rynku jest firma Falck Medycyna, która dysponuje ok. 700 karetkami pogotowia. Omawiana propozycja zmiany przepisów jest absurdalna – mówi podyplomie.pl Andrzej Sokołowski.
Przypomnijmy, że pół roku temu Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że przygotowuje rewolucję w ustawie o ratownictwie, która sprawi, że wszyscy ratownicy medyczni mają pracować na etat, a karetka nie będzie mogła należeć do prywatnej firmy. Ratownicy Falck Medycyny wyrazili sprzeciw tłumacząc, że prywatne firmy są tak samo skuteczne jak podmioty publiczne. Wskazywali, również że w efekcie planowanych zmian kilkanaście podmiotów prywatnych zostanie wykluczonych z branży ratownictwa medycznego, w przypadku zaś tej firmy pracę może stracić ok. 3,5 tys. osób.
Przeciwko planom wykluczenia prywatnych firm z systemu państwowego ratownictwa występują też osoby, które jednocześnie pracują na szpitalnych oddziałach ratunkowych i dodatkowo w firmach prywatnych. W styczniu tego roku, pod protestem w sprawie wykluczenia z systemu prywatnych podmiotów podpisało się ponad 2 tysiące ratowników medycznych z całej Polski.