Dać lekarzom pieniądze, ale komu zabrać?

Polaków przepis na uzdrowienie ochrony zdrowia: przyciąć wydatki na górników i urzędników, dać na zdrowie.

Ponad połowa Polaków jest przeciwna zwiększeniu składki – wynika z raportu Naczelnej Izby Lekarskiej, Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych oraz Fundacji My Pacjenci, do którego dotarł „Dziennik Gazeta Prawna”.

W raporcie „System ochrony zdrowia jakiego potrzebują pacjenci – organizacja i finansowanie” przepytano 1,3 tys. respondentów. Wynik? 93 proc. Polaków negatywnie ocenia naszą publiczną ochronę zdrowia i nie chciałoby do niej więcej dopłacać.

Tylko 22 proc. ankietowanych jest zwolennikami podniesienia składki.

41 proc. zgadza się na dopłaty z własnej kieszeni na poziomie do 50 zł za wizytę u specjalisty, do 10 zł  dopłacone do wizyty lekarza rodzinnego.

Gdzie według badanych należy więc szukać źródeł finansowania?

50 proc. respondentów uważa, że trzeba zmniejszyć wydatki publiczne i przeznaczyć je na zdrowie. W pierwszej kolejności wskazywano, że można ograniczyć finansowanie górnictwa (73 proc.), wydatki na administrację lokalną (59 proc.) oraz wojsko (40 proc.). Pole do oszczędności widziano także w opiece społecznej (15 proc.), policji (9 proc.), ochronie środowiska (7 proc.) i edukacji (3 proc.).

31 proc. uważa, że oszczędności trzeba szukać w obecnym systemie opieki zdrowotnej.

Co ciekawe, pacjenci są gotowi dopłacać z własnego portfela, ale bezpośrednio płacąc lekarzowi, a nie poprzez wyższą składkę lub dodatkowe ubezpieczenia. Uważają, że to znacznie lepiej przełoży się na opiekę niż wpłata do anonimowego systemu. 

Co jeszcze pokazał raport? 55 proc. respondentów opowiedziało się za komercjalizacją ochrony zdrowia, a 61 proc. za rezygnacją ze składki.

Raport w sposób jednoznaczny pokazał potrzebę swobodnego wyboru lekarza – aż dla 99 proc. ważna jest możliwość wyboru specjalisty.

ID