Mapa potrzeb zdrowotnych nie uwzględnia ważnego problemu

Leczenie nietrzymania moczu wymaga współpracy wielu specjalistów. Pomóc mogłoby w tym włączenie tego schorzenia do mapy potrzeb zdrowotnych.

W czerwcu tego roku Polskie Towarzystwo Uroginekologiczne (PTU) i Krajowa Izba Fizjoterapeutów (KIF) zaapelowały do ministra zdrowia o włączenie nietrzymania moczu (NTM) do mapy potrzeb zdrowotnych. Na razie resort nie podał swojego stanowiska na ten temat.
„Mimo że jest to powszechna przypadłość, która dotyka około 10-15 procent społeczeństwa, pojęcie leczenia tego schorzenia nie zawsze jest oczywiste nawet w przypadku lekarzy” – zwracają uwagę specjaliści.
Często jest tak, że pacjenci nie wiedzą, do którego lekarza się zgłosić – lekarza rodzinnego, urologa, ginekologa czy chirurga. W ocenie PTU i KIF pierwszym krokiem powinno być włączenie tego schorzenia do mapy potrzeb zdrowotnych w dziedzinie fizjoterapii.
Polskie Towarzystwo Uroginekologiczne zaznacza też, że dla wielu osób, zarówno pacjentów, jak i lekarzy, NTM nie stanowi choroby, a jest traktowane jako dyskomfort.
„Wynika to z niskiego poziomu wiedzy i świadomości na temat kontynencji i możliwości jej leczenia. Leczenie NTM to problem wieloaspektowy i wymaga interdyscyplinarnego podejścia” – podkreślają specjaliści.
Tłumaczą też, że nietrzymanie moczu tak jak każda choroba wymaga stworzenia kompleksowego systemu działań obejmującego profilaktykę, leczenie i edukację (w tym lekarzy, fizjoterapeutów i położnych).

INK