Musimy walczyć z ciemnogrodem

Dyrektor NIZP-PZH: Szczepienia ochronne ofiarą własnego sukcesu.

Po ponad 100 latach doświadczeń i gromadzenia wiedzy Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny (założony w 1918 roku) staje pod ścianą i musi znaleźć sposób na to, by udowodnić swoje racje przeciwnikom szczepień.

– Oto osiągnęliśmy stan, w którym w instytucie badawczym pozostającym we współpracy z WHO, inspekcją sanitarną, Ministerstwem Zdrowia będziemy merytorycznie dyskutować na temat komunikowania się ze społeczeństwem – mówi dr n. med. Grzegorz Juszczyk, dyrektor NIZP-PZH. – To zupełnie nowy obszar wyzwań. Nasza historia wyraźnie pokazuje, że budowaliśmy wspaniałe kompetencje w zakresie bezpieczeństwa epidemiologicznego. Dziś wiemy już, że musimy myśleć także o nowych umiejętnościach – dodaje.

W ub.r. w Instytucie powstał naukowy zakład kształcenia i komunikacji w zdrowiu publicznym, którego zadaniem jest kształtowanie umiejętności przekazywania informacji prozdrowotnych.

– Szczepienia ochronne to ofiary własnego sukcesu, jakim niewątpliwie jest doskonała kontrola chorób zakaźnych. Mogą być znakomitym poligonem doświadczalnym, na którym – mam nadzieję – zdobędziemy umiejętności, z których skorzystamy w innych sytuacjach. Dziś nie potrafimy przewidzieć, jakie zupełnie nierozsądne argumenty przeciwników różnych uznanych przez nas działań prewencyjnych mogą się pojawić w najbliższej przyszłości – mówi dr Juszczyk. – Od roku zadaję sobie pytanie, obserwując to, co dzieje się wokół w obszarze ruchów antyszczepionkowych, skąd bierze się przekonanie, że lekarze, którzy z ogromnym poświęceniem, wykorzystując swoją wiedzę i dostępne środki medyczne, ratują dzieci, które są chore, nie zasłużyli na zaufanie przeciwników szczepień. Jest to dla mnie sytuacja niezwykle trudna.

Główny inspektor sanitarny dr Marek Posobkiewicz również jest zaniepokojony. – Pomimo rozwoju nauki musimy walczyć z ciemnogrodem. Ludzi podważających to, że ziemia jest okrągła, nie brakuje, są tacy, którzy myślą, że przed odrą można się zabezpieczyć, zanurzając dziecko w Odrze – mówi Marek Posobkiewicz. – Potrzebny jest nowy pomysł, jak rozmawiać z innymi – dodaje.

Na problem trudnych relacji i braku porozumienia z pacjentami, którzy obawiają się szczepień ochronnych i są podatni na pseudonaukowe argumenty rozpowszechniane w sieci, zwracają uwagę lekarze. Problem przybiera na sile, a lekarze zaczynają się bronić, m.in. występując do sądów w sprawie pomówień.

AH