Burza wokół wstrzymanych dopłat pacjentów w szpitalach

Konsultacje projektu zawieszone. Opozycja apeluje o kontynuację obranego kierunku. Eksperci uważają, że trzeba dać pacjentom wybór.

Premier Beata Szydło skrytykowała ministra zdrowia za pomysł, aby publiczne szpitale, które trafią do tzw. sieci, mogły pobierać pieniądze od pacjentów ubezpieczonych, którzy zechcą skorzystać z odpłatnych usług medycznych. Konsultacje projektu zostały wstrzymane do czasu zakończenia jego ponownej analizy w resorcie zdrowia. Stanowiska premier polskiego rządu nie podziela partia Nowoczesna, która zwróciła się do ministra zdrowia z apelem, o niezawieszanie konsultacji, których celem było poszerzenie źródeł finansowania opieki zdrowotnej.
– Nowoczesna od zawsze mówiła, że jednym z problemów systemu zdrowia i jego finansowania jest niedopuszczenie dobrowolnych świadczeń pieniężnych za ponadstandardowe usługi medyczne – powiedziała w Sejmie poseł Paulina Hennig-Kloska.
Według posłów Nowoczesnej możliwość korzystania ze środków finansowych płaconych dobrowolnie przez pacjentów wielu szpitalom pozwoliłaby wyjść z problemów finansowych.
Z kolei w opinii Pracodawców RP wprowadzenie możliwości udzielania świadczeń komercyjnych jest rozwiązaniem godnym rozważenia. Ale na pewno nie wolno wprowadzać jej pod pretekstem równości podmiotów w ochronie zdrowia – bo nadal publiczne szpitale (te nieprzekształcone) mają preferencje podatkowe (nie płacą podatku CIT), nie mają zdolności upadłościowej, nie wolno ich de facto windykować (zmiana wierzyciela wymaga zgody właściciela).
Natomiast zdaniem Jarosława J. Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali (PFSz), należy popierać zasadę, w ramach której jest określony zakres finansowania ze strony płatnika publicznego.
– Jeżeli pacjent ma wolę i możliwości, aby wykupić inny droższy produkt lub usługę, powinien móc to zrobić. W przypadku leczenia szpitalnego powinniśmy dać pacjentom więcej swobody – zaznacza Jarosław J. Fedorowski w rozmowie z podyplomie.pl.

INK