BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
05 października 2017
Głodówka trwa – rozmowa zakończyła się fiaskiem
Negocjacje ministra zdrowia z lekarzami utknęły w martwym punkcie. Głodówka trwa.
W środę wieczorem w siedzibie Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” zakończyła się trwająca około trzech godzin pierwsza tura negocjacji przedstawicieli komitetu protestacyjnego Porozumienia Rezydentów OZZL z Konstantym Radziwiłłem.
„Zamiast merytorycznych rozmów – szantaż emocjonalny, zamiast negocjacji – retoryka sukcesu. Zupełnie jakby głodujący od 3 dni lekarze przyszli na prezentację szybkogotujących garnków trzeciej generacji, a nie na rozmowy na temat poprawy systemu ochrony zdrowia. W geście »dobrej woli« Ministerstwo Zdrowia jest w stanie zaproponować poszerzenie listy specjalizacji deficytowych o specjalizacje onkologiczne. Pomijając podnoszoną już przez środowisko kwestię niesprawiedliwości takiego rozwiązania, była to propozycja przyznająca dodatkowe środki dla około… 200 lekarzy. I co najważniejsze, rozmowa w ogóle nie dotyczyła tematu negocjacji, czyli podwyższenia nakładów na leczenie z 4,7 do słynnych 6,8 proc. PKB. Po bezowocnej wymianie zdań strony rozstały się bez konkretnych ustaleń co do dalszych działań” – relacjonują przebieg spotkania rezydenci na blogu „Będąc młodym lekarzem”.
Na spotkaniu z kierownictwem resortu nie przedstawiono im żadnych konkretnych propozycji. „Jesteśmy smutni, rozżaleni. Spotkanie przełomu nie przyniosło, nie przyniosło też żadnych nowych propozycji ze strony Ministerstwa Zdrowia” – powiedział wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.
Na pytanie, co zmusza młodych lekarzy do tak radykalnych kroków, rezydenci odpowiadają:
„Zmusza – każdego indywidualnie – trudna sytuacja życiowa, a w sensie zbiorowym ciężka sytuacja w ochronie zdrowia. Pomimo deklarowanego rozwoju polskiej gospodarki, zwiększonych wpływów z VAT i w ogóle uszczelnienia systemu podatkowego, niestety ochrona zdrowia nie doczekała się dobrej zmiany i lepszych czasów” – czytamy na stronie Porozumienia Rezydentów OZZL.
O tym, że konflikt między środowiskiem lekarskim a rządem narasta, świadczy też komentarz przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Krzysztof Bukiel przypomniał, że jeszcze trzy dni temu na Twitterze mogliśmy odczytać wpis partii rządzącej o tym, że drzwi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów są zawsze otwarte dla Polaków. Rzecznik rządu Rafał Bochenek zapytany o ewentualne spotkanie premier z rezydentami odpowiedział, jeżeli byłaby taka sytuacja i byłyby ku temu okoliczności, spotkałaby się również z rezydentami.
„Dlaczego zatem pani premier Beata Szydło odmówiła spotkania z lekarzami rezydentami? Wytłumaczenia są dwa – nie są Polakami albo w KPRM drzwi są otwarte tylko przed najedzonymi. Dlatego nie ma takiej sytuacji i takich okoliczności, w których pani premier mogłaby się spotkać z rezydentami” – ocenia Krzysztof Bukiel.
„Zamiast merytorycznych rozmów – szantaż emocjonalny, zamiast negocjacji – retoryka sukcesu. Zupełnie jakby głodujący od 3 dni lekarze przyszli na prezentację szybkogotujących garnków trzeciej generacji, a nie na rozmowy na temat poprawy systemu ochrony zdrowia. W geście »dobrej woli« Ministerstwo Zdrowia jest w stanie zaproponować poszerzenie listy specjalizacji deficytowych o specjalizacje onkologiczne. Pomijając podnoszoną już przez środowisko kwestię niesprawiedliwości takiego rozwiązania, była to propozycja przyznająca dodatkowe środki dla około… 200 lekarzy. I co najważniejsze, rozmowa w ogóle nie dotyczyła tematu negocjacji, czyli podwyższenia nakładów na leczenie z 4,7 do słynnych 6,8 proc. PKB. Po bezowocnej wymianie zdań strony rozstały się bez konkretnych ustaleń co do dalszych działań” – relacjonują przebieg spotkania rezydenci na blogu „Będąc młodym lekarzem”.
Na spotkaniu z kierownictwem resortu nie przedstawiono im żadnych konkretnych propozycji. „Jesteśmy smutni, rozżaleni. Spotkanie przełomu nie przyniosło, nie przyniosło też żadnych nowych propozycji ze strony Ministerstwa Zdrowia” – powiedział wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.
Na pytanie, co zmusza młodych lekarzy do tak radykalnych kroków, rezydenci odpowiadają:
„Zmusza – każdego indywidualnie – trudna sytuacja życiowa, a w sensie zbiorowym ciężka sytuacja w ochronie zdrowia. Pomimo deklarowanego rozwoju polskiej gospodarki, zwiększonych wpływów z VAT i w ogóle uszczelnienia systemu podatkowego, niestety ochrona zdrowia nie doczekała się dobrej zmiany i lepszych czasów” – czytamy na stronie Porozumienia Rezydentów OZZL.
O tym, że konflikt między środowiskiem lekarskim a rządem narasta, świadczy też komentarz przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Krzysztof Bukiel przypomniał, że jeszcze trzy dni temu na Twitterze mogliśmy odczytać wpis partii rządzącej o tym, że drzwi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów są zawsze otwarte dla Polaków. Rzecznik rządu Rafał Bochenek zapytany o ewentualne spotkanie premier z rezydentami odpowiedział, jeżeli byłaby taka sytuacja i byłyby ku temu okoliczności, spotkałaby się również z rezydentami.
„Dlaczego zatem pani premier Beata Szydło odmówiła spotkania z lekarzami rezydentami? Wytłumaczenia są dwa – nie są Polakami albo w KPRM drzwi są otwarte tylko przed najedzonymi. Dlatego nie ma takiej sytuacji i takich okoliczności, w których pani premier mogłaby się spotkać z rezydentami” – ocenia Krzysztof Bukiel.