Wyrok Sądu Najwyższego: Trzeba płacić za naruszenie więzi rodzinnej

Sąd Najwyższy zdecydował: zadośćuczynienie należy się nie tylko w przypadku śmierci, ale także niepełnosprawności pacjenta.

Sąd może przyznać zadośćuczynienie za naruszenie więzi rodzinnej bliskim nie tylko osoby zmarłej, ale też osoby trwale niepełnosprawnej – wynika z uchwały Sądu Najwyższego. Sprawa dotyczyła rodziców dziecka poszkodowanego w wyniku błędu lekarskiego.

„Sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu” – głosi uchwała SN podjęta w składzie siedmiu sędziów. Uzasadnienie uchwały zostanie sporządzone w terminie późniejszym.
Sprawa wynikła na kanwie skargi kasacyjnej od wyroku zasądzającego zadośćuczynienie dla dziecka, które w wyniku błędów lekarskich podczas odbierania porodu stało się trwale niepełnosprawne. Sądy obu instancji przyznały dziecku zadośćuczynienie – łącznie 1,2 mln zł – oraz 4,4 tys. zł miesięcznej renty. Jednocześnie sądy zdecydowały o wypłacie zadośćuczynienia dla rodziców dziecka – 300 tys. zł dla matki i 200 tys. zł dla ojca – za „naruszenie więzi rodzinnych”.
Właśnie ta ostatnia kwestia – zadośćuczynienia dla rodziców – znalazła się u podstaw problemu prawnego, który w kwietniu zeszłego roku dostrzegł trzyosobowy skład Izby Cywilnej SN, kierując sprawę do składu siedmiu sędziów. W orzecznictwie jest bowiem przyjęte, że zadośćuczynienie przysługuje w przypadku śmierci osoby bliskiej – następuje wtedy naruszenie dobra w postaci „zerwania więzi rodzinnej”.
Trzyosobowy skład SN zapytał jednak, czy roszczenie o zadośćuczynienie na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego o ochronie dóbr osobistych „przysługuje osobom bliskim poszkodowanego także wtedy, gdy na skutek czynu niedozwolonego poszkodowany doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu”.
„Więź rodzinna między osobami żyjącymi, jako dobro, nie podlega ochronie” – wskazywała przed SN reprezentująca szpital mec. Anna Płatkowska. Dodała, że w przypadku uznania takiej ochrony sąd musiałby np. oceniać jakość tej więzi przed i po powstaniu niepełnosprawności, co – w jej ocenie – jest niemożliwe. Ponadto inna wykładnia – jak zaznaczyła – „może utrwalać niebezpieczny obraz niepełnosprawnych jako osób niepełnowartościowych”.
Jak dodała, w przypadku przyjęcia przez SN szerszej wykładni naruszenia dóbr osobistych w kontekście więzi rodzinnych należy wziąć pod uwagę negatywny wpływ takiej wykładni na finanse ochrony zdrowia. Oceniła ponadto, że pozytywna dla powodów uchwała SN może wpłynąć na zwiększenie wysokości składek OC przez firmy ubezpieczeniowe.
Jedna z reprezentujących rodziców dziecka prawników mec. Karolina Kolary zaś wskazywała, że „dla nowoczesnego społeczeństwa więzi rodzinne to wartość fundamentalna”. – Naruszone zostało dobro rodziców w postaci prawa do ukształtowania więzi z własnym dzieckiem – dodała. W jej ocenie doszło do poważnego zaburzenia tego dobra, w postaci „prawa do cieszenia się macierzyństwem i ojcostwem”.
Poród, którego sprawa dotyczyła, odbył się w 2008 roku. Dzisiaj 10-letnia Samira nie mówi, nie chodzi, cierpi na padaczkę lekoodporną i nie ma z nią kontaktu intelektualnego. Dziecko wymaga stałej opieki.

ID