ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
24 października 2017
„Dzień bez lekarza” widziany inaczej
ORL w Krakowie nie poparła planów lekarzy, którzy w środę 25 października nie przyjdą do szpitali. Związkowcy tłumaczą, że będzie to legalna nieobecność, a masowy zasięg akcji ma podkreślić determinację do wyrażenia poparcia dla głodujących.
„Z niedowierzaniem przyjęliśmy informację o planowanym strajku lekarzy w Małopolsce, z którym się nie zgadzamy i uważamy, że decyzja ta jest pochopna i podjęta pod wpływem chwilowych emocji. Naszym obowiązkiem jest, niezależnie od sytuacji, niesienie pomocy pacjentom i bycie zawsze z potrzebującymi. W związku z tym apelujemy do wszystkich lekarzy o poparcie akcji protestacyjnej w formie niekolidującej z obowiązkami lekarza wobec pacjenta” – podała Okręgowa Rada Lekarska w Krakowie.
Wcześniej Piotr Watoła, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Regionu Małopolskiego, poinformował, że środa 25 października upłynie pod hasłem „Dzień solidarności lekarzy małopolskich z głodującymi”. Każdy lekarz podejmie we własnym sumieniu decyzję o formie wsparcia protestujących.
– Ponieważ wielu lekarzy zadeklarowało absencję w pracy, nazwaliśmy ten dzień „Dniem bez lekarza” – zaznaczył Piotr Watoła.
Dr Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie, w rozmowie z podyplomie.pl zaznacza, że jest to niewłaściwy kierunek działań.
– Źle oceniam tę decyzję. W szpitalu, którym kieruję, strajku nie będzie. Wszyscy lekarze, którzy mają pracować w tym dniu, będą na swoim miejscu – zapewnia.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy przedstawił swoje wyjaśnienia dotyczące akcji „Dzień bez lekarza”. Związkowcy zaznaczają, że planowana akcja nie ma charakteru strajku, rozumianego zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Jest spontanicznym działaniem lekarzy, zwłaszcza lekarzy specjalistów, którzy chcą wyrazić swoją solidarność z protestującymi (w formie głodówki) lekarzami rezydentami i innymi pracownikami ochrony zdrowia. Akcja ta ma też podkreślić powszechne poparcie dla postulatu wzrostu nakładów na publiczną ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w ciągu trzech najbliższych lat.
Jedną z form akcji może być legalna nieobecność w pracy, do której każdy pracownik ma prawo w określonych okolicznościach. Powszechny zasięg tej formy może jedynie podkreślać determinację lekarzy do wyrażenia poparcia dla głodujących i sprzeciwu wobec obojętności rządzących dla postulatu naprawy publicznej ochrony zdrowia.
Wcześniej Piotr Watoła, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Regionu Małopolskiego, poinformował, że środa 25 października upłynie pod hasłem „Dzień solidarności lekarzy małopolskich z głodującymi”. Każdy lekarz podejmie we własnym sumieniu decyzję o formie wsparcia protestujących.
– Ponieważ wielu lekarzy zadeklarowało absencję w pracy, nazwaliśmy ten dzień „Dniem bez lekarza” – zaznaczył Piotr Watoła.
Dr Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie, w rozmowie z podyplomie.pl zaznacza, że jest to niewłaściwy kierunek działań.
– Źle oceniam tę decyzję. W szpitalu, którym kieruję, strajku nie będzie. Wszyscy lekarze, którzy mają pracować w tym dniu, będą na swoim miejscu – zapewnia.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy przedstawił swoje wyjaśnienia dotyczące akcji „Dzień bez lekarza”. Związkowcy zaznaczają, że planowana akcja nie ma charakteru strajku, rozumianego zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Jest spontanicznym działaniem lekarzy, zwłaszcza lekarzy specjalistów, którzy chcą wyrazić swoją solidarność z protestującymi (w formie głodówki) lekarzami rezydentami i innymi pracownikami ochrony zdrowia. Akcja ta ma też podkreślić powszechne poparcie dla postulatu wzrostu nakładów na publiczną ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w ciągu trzech najbliższych lat.
Jedną z form akcji może być legalna nieobecność w pracy, do której każdy pracownik ma prawo w określonych okolicznościach. Powszechny zasięg tej formy może jedynie podkreślać determinację lekarzy do wyrażenia poparcia dla głodujących i sprzeciwu wobec obojętności rządzących dla postulatu naprawy publicznej ochrony zdrowia.