Pokrewna specjalizacja – dyżurowy wytrych czy ratunek

Minister szuka obsady na dyżury.

Czy na kardiologii może dyżurować tylko kardiolog, a na pediatrii pediatra?

Ministerstwo Zdrowia chce to doprecyzować i unormować prawnie. Sprawa jest pilna, bo szpitale mają kłopoty z obsadą dyżurów. Największe są na pediatrii, ale takie sytuacje zdarzają się na niemal wszystkich oddziałach: radiologii, neurologii, neonatologii, anestezjologii i intensywnej terapii oraz wewnętrznym.
Ministerstwo chce rozszerzyć grupę lekarzy uprawnionych do samodzielnych dyżurów o przedstawicieli pokrewnych specjalizacji. Zwróciło się o pomoc do konsultantów krajowych, którzy mają przedstawić swoje sugestie – jakie kwalifikacje musi mieć lekarz, aby samodzielnie pełnić dyżur na danym oddziale. Inicjatywę popiera m.in. konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii prof. dr hab. med. Jarosław Kaźmierczak. Jego zdaniem na oddziale kardiologii w razie braku obsady kardiologa może zastąpić internista, który rozpoczął specjalizację z kardiologii.
– Zdarza się w wielu miejscach, że z powodu braku obsady lekarze muszą dyżurować co drugi dzień. Alternatywą jest zamknięcie oddziału, ale wtedy wszyscy stracą pracę, a pacjentów nie będzie miał kto leczyć. Specjaliści biorą więc dyżury ponad siły i przypłacają to zdrowiem, a nawet śmiercią w wyniku przemęczenia. Chodzi o to, aby ktoś mógł ich zastąpić – tłumaczy konsultant.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy rozporządzenie będzie gotowe i wdrożone. Sprawa jest jednak pilna także z powodu rosnącej liczby roszczeń względem lekarzy.

ID