Podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu wiceminister zdrowia Piotr Gryza, powołując się na raport NIK o efektywności NFZ, przekonywał, że system wymaga uporządkowania, a służyć ma temu projektowana sieć. Słowa wiceministra były odpowiedzią na zarzuty PO. Opozycja obawia się, że proponowane zmiany wyrzucą na margines systemu 160 szpitali, w tym takie placówki jak szpital reumatologiczny w Sopocie czy Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Piotr Gryza stwierdził, że nawet jeśli jakiś szpital nie wejdzie do sieci, będzie mógł uzyskać finansowanie w ramach decyzji dyrektora OW NFZ. Problem w tym, że jak oceniają eksperci, pozostawienie takiego uprawnienia dyrektorowi oddziału NFZ bez procedury odwoławczej stwarza ogromne pole do nadużyć.

- Dyrektor oddziału NFZ będzie decydował o życiu i śmierci szpitali. I jego decyzja będzie niezaskarżalna. W jego gestii będą leżały trzy istotne decyzje: po pierwsze, na jakich poziomach będą poszczególne placówki, po drugie – który szpital spoza sieci powinien być finansowany ze środków publicznych i po trzecie - które oddziały będą kontraktowane w konkursie. Pierwsza decyzja będzie dokonywana przez komputer, z automatu. Ale dwie kolejne będą miały charakter decyzji arbitralnej, od której nie ma procedury odwoławczej. Mądrzejsi ode mnie wskazują, że jest to niekonstytucyjne. Nie ma tutaj zachowanej zasady dwuinstancyjności – mówi na łamach listopadowego „Medical Tribune” Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich.

O ewentualne zmiany w kryteriach dostępu szpitali do sieci zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia. Okazuje się, że resort nie wie jeszcze, jakie zmiany i czy zostaną do projektu ustawy wprowadzone.

- Na tym etapie prac nie można stwierdzić, jaki będzie ostateczny kształt ustawy tworzącej tzw. sieć szpitali ani ile szpitali znajdzie się w sieci. W Ministerstwie Zdrowia aktualnie trwa analiza uwag zgłoszonych do projektu ustawy w trybie konsultacji publicznych. Zapewniamy, że przy wypracowaniu ostatecznej wersji projektu rozważymy wszystkie zgłoszone uwagi – poinformowała podyplomie.pl Milena Kruszewska, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.