Prywatność pacjenta po śmierci – będą ważne zmiany w prawie

Lekarz nie będzie musiał ustalać, kto był kim dla zmarłego pacjenta.

Nad tym, jak rozwiązać kwestię ujawniania tajemnicy lekarskiej, pracuje specjalnie powołana sejmowa podkomisja. Jej prace dobiegają końca, co oznacza, że lekarzy wkrótce czekają ważne zmiany.

Doprecyzowania niejasnych przepisów domagali się lekarze z Lubelskiego ZwiązkuLekarzy Rodzinnychi to po ich petycji posłowie zajęli się sprawą.

Jak jest teraz

Obecnie po śmierci pacjenta obowiązuje tajemnica lekarska, chyba że zgodę na jej ujawnienie wyrazi osoba bliska, czyli: małżonek, krewny lub powinowaty do drugiego stopnia w linii prostej, przedstawiciel ustawowy, osoba pozostająca we wspólnym pożyciu lub osoba wskazana przez pacjenta.

Zgodnie z prawem osoby te podejmują decyzje w sprawie ochrony prywatności zmarłego, nawet jeśli za życia nie miały takiej możliwości. I to nawet w sytuacji, gdy za swojego życia zmarły pacjent uznał kogoś za niegodnego dziedziczenia lub ta osoba dopuściła się względem zmarłego przestępstwa lub nie opiekowała się nim.

Ponadto jeśli choć jedna z osób bliskich zgłosi sprzeciw, to obecnie lekarz jest zobowiązany do zachowania tajemnicy. Oznacza to, że wystarczy być krewnym, by innych bliskich pozbawić dostępu do dokumentacji medycznej, w tym np. osobę, która przez lata opiekowała się pacjentem i którą on, kiedy żył, sam upoważnił do dostępu do dokumentacji.

Takie przepisy narażają lekarzy na ogromne ryzyko, że nieświadomie udostępnią informację o zmarłym pacjencie osobie nieuprawnionej.

Dlaczego? Bo ustawa wprawdzie wymienia, kogo uznaje się za osobę bliską (m.in. małżonka, krewnego lub powinowatego do drugiego stopnia oraz osobę pozostającą we wspólnym pożyciu) – nie wiadomo jednak, jak lekarz ma to weryfikować. To nie wszystkie dylematy lekarzy. Ustawa daje też osobie bliskiej prawo sprzeciwu udostępnienia dokumentacji – brakuje jednak wytycznych dla lekarza, czy w przypadku gdy zgłasza się pierwsza osoba, czekać na ewentualny późniejszy sprzeciw (ewentualnie jak długo) albo czy po śmierci osoby zgłaszającej sprzeciw ta swoista blokada zostaje zdjęta.

Co wypracowała komisja

Początkowo posłowie rozważali możliwość utworzenia rejestru (tak jak rozwiązano to w przypadku przeszczepów). Ten pomysł jednak upadł.

Ostatecznie w projekcie ustawy zachowano prawo dostępu osób bliskich do informacji, jednak – nowość! – za zgodą sądu. Dzięki temu lekarze nie będą zmuszeni do samodzielnego ustalania uprawnień konkretnych osób, bo zrobi to sąd. Zatem osoby, które formalnie są bliskie, ale faktycznie miały złe relacje z pacjentem – nie będą miały dostępu do dokumentacji medycznej.

Nikt spośród bliskich nie będzie miał możliwości pozbawienia innych bliskich dostępu do informacji o zmarłym pacjencie – nie będzie możliwości blokady dostępu do dokumentacji.

Ponadto projekt nieznacznie rozszerza katalog osób bliskich o rodzeństwo zmarłego pacjenta (rodzeństwo to drugi stopień pokrewieństwa, ale linia boczna). Dla wielu osób samotnych to właśnie brat lub siostra jest przez lata najbliższą żyjącą osobą, często jedyną bliską.

Dodatkowo pacjent będzie miał możliwość zachowania prywatności po śmierci poprzez pozbawienie bliskich możliwości dostępu do informacji o jego stanie zdrowia.

Jak tłumaczy podyplomie.pl przewodniczący sejmowej podkomisji do rozpatrzenia projektu ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty poseł Tadeusz Dziuba (PiS), prace nad projektem zakończą się jeszcze w lipcu.

Jak podkreśla Teresa Dobrzańska-Pielichowska, prezes Lubelskiego ZwiązkuLekarzy, zmiany te są bardzo ważne dla lekarzy. – Zdarza się, że po śmierci pacjenta rodzina kłóci się, walczy o odszkodowanie, a lekarze znajdują się w centrum sporu. Chcemy, by precyzyjne przepisy uniemożliwiły nadużycia i pozwoliły nam wypełniać to, czego tak naprawdę chciał nasz pacjent – tłumaczy.

 

 

ID