Czy resort zdrowia zrobi prezent ruchom antyszczepionkowym?

Nie ma pieniędzy na rekompensaty za powikłania po szczepieniach.

W budżecie resortu zdrowia nie ma pieniędzy na utworzenie Funduszu Kompensacyjnego Narodowego Programu Szczepień Ochronnych (NPSO). Powstanie takiego funduszu zakłada projekt nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz o zwalczaniu chorób zakaźnych. Przewidziano w nim wypłatę świadczenia za ciężkie niepożądane odczyny poszczepienne (NOP). Przysługiwałoby ono rodzicom lub opiekunom dziecka, które wskutek NOP trafi do szpitala na co najmniej 14 dni. Wysokość świadczenia wynosiłaby jedną siódmą przeciętnego wynagrodzenia pomnożoną przez liczbę dni hospitalizacji, przy czym maksymalna kwota to 70 tys. zł.

Projekt znajduje się w konsultacjach społecznych od ub.r. Jak donosi „Rzeczpospolita”, nieprędko będzie procedowany z uwagi na brak pieniędzy na wypłatę tych świadczeń.

O problemie pisaliśmy na łamach „Medical Tribune”. Przypomnijmy, że fundusz miał być finansowany ze środków firm farmaceutycznych, które zawarły umowę na dostawę szczepionek do wykonania obowiązkowych szczepień ochronnych (2 proc.).

– W mojej ocenie państwo powinno brać odpowiedzialność za negatywne skutki nakładanego na obywateli obowiązku szczepień ochronnych – mówił dr Dominik Lewandowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. – Należy podkreślić, że zdecydowana większość NOP ma charakter łagodny, przemijający i nie pozostawia trwałych skutków zdrowotnych – dodał.

W uzasadnieniu projektu czytamy, że w Polsce rocznie odnotowuje się 2-8 przypadków NOP, które zostały zakwalifikowane jako ciężkie oraz pozostały w związku ze szczepieniem lub sposobem jego przeprowadzenia. Dlatego zdaniem dr. Lewandowskiego Fundusz Kompensacyjny Narodowego Programu Szczepień będzie wypłacał świadczenia sporadycznie.

Czy tego typu projekt uspokoi ruchy antyszczepionkowe? – Pozytywnie należy ocenić każdą aktywność mającą na celu zahamowanie tego trendu. Jednak proponowane zmiany mogą w niewielkim stopniu zwiększyć poczucie bezpieczeństwa rodziców z uwagi na to, że odszkodowania będą w praktyce wypłacane jedynie w wybranych, bardzo rzadkich sytuacjach dotyczących ciężkich NOP.

Jego zdaniem jedynie nacisk na edukację może zmienić podejście pacjentów. Niestety, z powodu przeciążenia pracą lekarze POZ nie są w stanie kompleksowo zająć się edukacją pacjentów w dziedzinie szczepień.

Opieszałość resortu jest wodą na młyn ruchów antyszczepionkowych, które niehamowane w żaden sposób w ciągu ostatnich lat urosły w siłę. Teraz otrzymały kolejny argument – państwo zmusza do szczepień, ale uchyla się od odpowiedzialności, więc w przypadku powikłań rodzice będą pozostawieni bez pomocy. Tym samym Ministerstwo Zdrowia samo także przyczynia się do wciąż pogarszających się statystyk dotyczących szczepień.

ID