Czy resort zdrowia zrobi prezent ruchom antyszczepionkowym?
Nie ma pieniędzy na rekompensaty za powikłania po szczepieniach.
Projekt znajduje się w konsultacjach społecznych od ub.r. Jak donosi „Rzeczpospolita”, nieprędko będzie procedowany z uwagi na brak pieniędzy na wypłatę tych świadczeń.
O problemie pisaliśmy na łamach „Medical Tribune”. Przypomnijmy, że fundusz miał być finansowany ze środków firm farmaceutycznych, które zawarły umowę na dostawę szczepionek do wykonania obowiązkowych szczepień ochronnych (2 proc.).
– W mojej ocenie państwo powinno brać odpowiedzialność za negatywne skutki nakładanego na obywateli obowiązku szczepień ochronnych – mówił dr Dominik Lewandowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. – Należy podkreślić, że zdecydowana większość NOP ma charakter łagodny, przemijający i nie pozostawia trwałych skutków zdrowotnych – dodał.
W uzasadnieniu projektu czytamy, że w Polsce rocznie odnotowuje się 2-8 przypadków NOP, które zostały zakwalifikowane jako ciężkie oraz pozostały w związku ze szczepieniem lub sposobem jego przeprowadzenia. Dlatego zdaniem dr. Lewandowskiego Fundusz Kompensacyjny Narodowego Programu Szczepień będzie wypłacał świadczenia sporadycznie.
Czy tego typu projekt uspokoi ruchy antyszczepionkowe? – Pozytywnie należy ocenić każdą aktywność mającą na celu zahamowanie tego trendu. Jednak proponowane zmiany mogą w niewielkim stopniu zwiększyć poczucie bezpieczeństwa rodziców z uwagi na to, że odszkodowania będą w praktyce wypłacane jedynie w wybranych, bardzo rzadkich sytuacjach dotyczących ciężkich NOP.
Jego zdaniem jedynie nacisk na edukację może zmienić podejście pacjentów. Niestety, z powodu przeciążenia pracą lekarze POZ nie są w stanie kompleksowo zająć się edukacją pacjentów w dziedzinie szczepień.
Opieszałość resortu jest wodą na młyn ruchów antyszczepionkowych, które niehamowane w żaden sposób w ciągu ostatnich lat urosły w siłę. Teraz otrzymały kolejny argument – państwo zmusza do szczepień, ale uchyla się od odpowiedzialności, więc w przypadku powikłań rodzice będą pozostawieni bez pomocy. Tym samym Ministerstwo Zdrowia samo także przyczynia się do wciąż pogarszających się statystyk dotyczących szczepień.