BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Nie podawać ręki posłom wspierającym ruchy antyszczepionkowe?
Ekspert zdrowia o samorządzie lekarskim: Obudzili się za późno.
– Reakcja Izby Lekarskiej była spóźniona i nie dość stanowcza – ocenia dla podyplomie.pl dr n. med. Krzysztof Kuszewski, epidemiolog i ekspert ds. zdrowia publicznego, komentując wyniki głosowania nad obywatelskim projektem ustawy, zgodnie z którym o tym, czy dziecko będzie zaszczepione, czy nie, będą decydować jego rodzice.
Prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, wystosował apel do parlamentarzystów w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych 4 października, czyli w dniu, gdy w Sejmie już toczyły się debata i głosowania.
Zdaniem Krzysztofa Kuszewskiego było już za późno, aby ten głos wpłynął na decyzje posłów. Jak pisaliśmy, posłowie PiS: lekarze Alicja Kaczorowska, Krzysztof Ostrowski, Grzegorz Raczak, Andrzej Sośnierz i Tomasz Latos, głosowali za dalszym procedowaniem niezgodnego z wiedzą medyczną projektu.
Jak mówi Krzysztof Kuszewski, kampanię wśród posłów należało rozpocząć wcześniej i powinna ona być bardziej stanowcza. – Powinni oni czuć, że takie głosowanie będzie się wiązało z ostracyzmem w środowisku lekarskim. Kiedyś takim ludziom nie podawało się ręki, nie zapraszało się ich – tłumaczy.
– Mleko się rozlało. Należy teraz intensywnie wspierać projekt zakładający przyjmowanie dzieci do żłobków, przedszkoli i szkół wyłącznie pod warunkiem zaszczepienia. Tak jest we Francji, USA i we Włoszech – mówi Kuszewski.
Projekt takiej ustawy już jest – przygotowali go wrocławscy aktywiści. Obecnie trwa zbiórka podpisów.
Zdaniem Kuszewskiego samorząd lekarski powinien karać pozbawieniem prawa wykonywania zawodu lekarzy wspierających ruchy antyszczepionkowe. – Podobnie jak w Wielkiej Brytanii dyplom stracił Andrew Wakefield, lekarz, który sfałszował prace o wpływie szczepionek MMR na autyzm – przypomina.
Ekspert zwraca uwagę, że główna odpowiedzialność za popularność poglądów antyszczepionkowych spoczywa na administracji, bo przez wiele lat urzędnicy bagatelizowali problem.