Pielęgniarki doprowadzą do likwidacji szpitali?

Niebezpieczny postulat zmniejszenia liczby łóżek.

– Pielęgniarki, które domagają się redukcji łóżek szpitalnych, nie zdają sobie sprawy, jaka może być skala likwidacji. Nie biorą pod uwagę tego, że jeśli oddział zmniejszy liczbę łóżek z 40 do 20, to jego istnienie straci sens. Zakładają, że żaden szpital nie zostanie zlikwidowany, a to nieprawda. Pielęgniarki mogą się bardzo zdziwić, gdy dojdzie nie tylko do likwidacji łóżek, ale całych oddziałów, a nawet szpitali  – mówi Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP).
Tak odpowiada Krystynie Ptok, przewodniczącej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, która niedawno oświadczyła, że obowiązujące od stycznia normy zatrudnienia pielęgniarek (0,6 pielęgniarki na pacjenta na oddziałach zachowawczych i 0,7  na zabiegowych) można osiągnąć, redukując niepotrzebne łóżka szpitalne. Jej zdaniem redukcja świadczeń szpitalnych na rzecz ambulatoryjnych jest zgodna z polityką państwa.
Zdaniem prezesa Malinowskiego realizacja postulatu oznacza w 100 szpitalach należących do OZPSP likwidację 4,4 tys. łóżek.
Zdaniem prezesa Malinowskiego to byłoby nieracjonalne, ponieważ na oddziałach jest bezpiecznie. – Skala pozwów jest zbyt duża, by któryś z dyrektorów mógł pozwolić sobie na zatrudnienie tylko jednej pielęgniarki na oddziale – zapewnia Waldemar Malinowski. Jak zaznacza, zarządzający szpitalami mają jednak żal do Ministerstwa Zdrowia, że nadal nie wprowadzono opiekunek jako zawodu pomocniczego i wsparcia dla pielęgniarek.
Jak mówi, oddziały z powodzeniem mogą funkcjonować, zatrudniając np. dwie pielęgniarki i dwie opiekunki.
Ponadto prezes Malinowski podkreśla, że postulat jest nietrafiony, bo liczba szpitalnych łóżek nie ma nic wspólnego z kontraktem z NFZ. Fundusz płaci za usługi, a nie za łóżka.
Zdaniem szefa związku, problemem jest to, że szpitale przy obecnych stawkach nie mogą zbilansować swojej działalności. – Walczymy o wyższe stawki. Tym, co obecnie jest nam potrzebne, jest rentowność, a nie więcej świadczeń. Przy obecnym finansowaniu im więcej świadczeń wykonujemy, tym większe mamy straty – dodaje.

ID