NFZ przegrywa z rynkiem walkę o psychiatrów dziecięcych

– Dochodzą do nas informacje, że system psychiatrycznej opieki środowiskowej będzie wspierany kosztem opieki stacjonarnej. To spowoduje jeszcze większe kłopoty oddziałów, które już obecnie są deficytowe. I w rezultacie ich zamykanie – ostrzega w rozmowie z podyplomie.pl Michał Stelmański, prezes Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii.
Sytuacja w psychiatrii dziecięcej stała się dramatyczna, gdy zamknięty został Oddział Psychiatryczny dla Dzieci w Józefowie. Od lutego ma wznowić działalność, poprowadzi go konsultant wojewódzka psychiatrii dzieci i młodzieży dr Lidia Popek, obecnie ordynator Oddziału Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Ta informacja nie powinna jednak uspokajać. Wypowiedzenia złożyli też lekarze z kliniki na Żwirki i Wigury, od marca tamtejszy oddział przestanie przyjmować.
Prezes Stelmański podkreśla, że sytuacja w psychiatrii dziecięcej jest nadal fatalna. Dyrektorzy szpitali i poradni mających kontrakt z NFZ przegrywają walkę o lekarzy z wolnym rynkiem usług medycznych. – Ceny porady lekarskiej psychiatry dziecięcego w gabinecie prywatnym zaczynają się od 220 zł za godzinę, a nam NFZ płaci 123 zł. Kiedy chcę zatrudnić lekarza i oferuję mu taką stawkę, odpowiada: „Nie, dziękuję. Nie będę się szarpał, wypełniał dokumentów i papierów dla NFZ. Praca w poradni prywatnej jest lżejsza i lepiej płatna” – mówi prezes Stelmański.
Zapewnia też, że zapotrzebowanie na te usługi medyczne jest obecnie tak duże, że mało który specjalista decyduje się na pracę w ramach NFZ. – Jeśli osoby, które decydują o wycenie stawek w ochronie zdrowia tego nie zrozumieją, czekają nas jeszcze większe problemy – zapowiada Michał Stelmański. – Konieczne jest rzetelne porównanie stawek i podwyższenie tych z NFZ.
Sytuacja w psychiatrii dziecięcej będzie najważniejszym problemem omawianym podczas Walnego Posiedzenia Związku Pracodawców Opieki Psychiatrycznej i Leczenia Uzależnień, które odbędzie się jeszcze w tym tygodniu.