Koszty kontroli wyższe niż korzyści?

NFZ zapowiadał „miliardowe oszczędności”, wytropił ok. 100 tys. zł.

NFZ zatrudnił w połowie ubiegłego roku kilkunastu kontrolerów, aby z pomocą specjalnych algorytmów prowadzić „kontrole zza biurka” zamiast, jak do tej pory, podczas wizyt osobistych. Miało to przynieść miliardowe oszczędności.
Przyszła pora na podsumowanie pierwszych efektów pracy nowego zespołu. Co pokazała praktyka? Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, wytropiono 295 sztuk recept wystawionych na nieżyjących pacjentów na kwotę 63,7 tys. zł. Z kolei 131 wizyt lekarskich odbyło się u nieżyjących pacjentów. NFZ zapłacił za nie 57 tys. zł.
Żeby oddać skalę tych nieprawidłowości należy dodać, że w ciągu roku w ramach NFZ udzielanych jest 660 mln świadczeń takich jak wizyty u lekarzy, badania, leczenie szpitalne, oraz wydawanych jest 330 mln refundowanych recept.
Nie wiadomo jeszcze, jaką kwotę z zakwestionowanych świadczeń uda się odzyskać. Na razie poproszono placówki o wyjaśnienia.
Wiceprezes NFZ Adam Niedzielski przyznaje, że wprawdzie wykazane kwoty są niewielkie, ale ważny jest już sam sygnał od NFZ, że ma ono narzędzie i może wykryć naganne praktyki.
Lekarze mają jednak wątpliwości. – Powstaje pytanie, czy koszty sztabu kontrolerów nie są dla budżetu NFZ większe niż realne korzyści – mówi podyplomie.pl Marek Twardowski, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

ID