W 21 dni do specjalisty, w godzinę na SOR – utrwalanie stereotypów?
Ekspert ocenia obietnice wyborcze opozycji.
Zapowiedział także więcej środków na onkologię, badania profilaktyczne i szczepienia oraz pozyskiwanie pieniędzy na zdrowie ze środków unijnych. Platforma przekonywała, że jest w tym skuteczniejsza od rządzących i obiecała, że środki w dużej części przeznaczy na zdrowie.
– To dobrze, że politycy mówią o skróceniu kolejek. Gorzej, że podają konkretne czasy oczekiwania i utrwalają w ten sposób błędne przekonanie pacjentów, że najważniejszym lekarzem jest specjalista. A przecież specjalista to nie tylko kardiolog czy endokrynolog, ale także lekarz medycyny rodzinnej. Podstawą opieki powinna być opieka koordynowana, w której lekarz specjalista jest tylko uzupełnieniem leczenia prowadzonego w POZ – mówi podyplomie.pl prof. Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.
W jego przekonaniu podawanie konkretnych czasów oczekiwania na SOR-ze lub na wizytę u specjalisty mija się w celem. – Dla jednego pacjenta 21 dni to bardzo dużo, a dla drugiego, który może w ogóle nie powinien zajmować kolejki, to za mało – tłumaczy prof. Fedorowski.
– Dzieje się tak, ponieważ NFZ nie ma systemu zarządzania kolejkami. To Fundusz jako płatnik powinien wyznaczać pacjentom terminy, a nie pozostawiać to pacjentom i świadczeniodawcom. O tym jednak trudno mówi się podczas kampanii wyborczej – dodaje prof. Fedorowski.
W ocenie szefa Polskiej Federacji Szpitali, należy dążyć do wyrównywania różnic między poziomem środków, jakie otrzymują szpitale w krajach UE oraz w Polsce. – Dlatego dobrze, że PO zapowiada starania o pozyskanie środków z UE. Nasza federacja wkrótce wystosuje do wszystkich kandydatów do europarlamentu list w tej sprawie – zapowiada.
W jego opinii politycy powinni zwiększać środki na ochronę zdrowia. Ale im mniej ingerują w rozwiązania organizacyjne, tym lepiej.