BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Lekarz spoza UE uratuje, czy ucieknie?
Ministerstwo Zdrowia wraca do ryzykownego pomysłu.
W znowelizowanej ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty Ministerstwo Zdrowia przewiduje ułatwienia dla lekarzy spoza UE, którzy chcieliby nostryfikować dyplomy w Polsce. Taki plan przedstawił minister zdrowia Łukasz Szumowski podczas ostatniego spotkania z przedstawicielami rezydentów, OZZL oraz Naczelnej Rady Lekarskiej.
Pomysł nie jest nowy, ale do tej pory kończyło się na zapowiedziach. Czy tym razem będzie inaczej?
Rozważane są rozwiązania wzorowane na niemieckim Berufserlaubnis, czyli ograniczonym prawie do wykonywania zawodu. Jest ono wydawane na czas określony w celu wykonywania konkretnych czynności w wyznaczonym miejscu pracy bez zdania egzaminu językowego oraz nostryfikacji dyplomu lekarza. Otrzymanie Berufserlaubnis nie pozbawia możliwości ubiegania się o Approbation, które odpowiada polskiemu prawu wykonywania zawodu.
Co ciekawe, o prowadzonych pracach resort po raz pierwszy poinformował już dwa lata temu w czasie protestu rezydentów, co odebrano jako element gry politycznej, nie zaś próbę rozwiązania problemu.
Dr Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, ostrzegał wtedy, że nie można zwiększać kadr medycznych za wszelką cenę. Cudzoziemiec chcący pracować w Polsce powinien nostryfikować dyplom i zdać egzamin z języka polskiego.
– Ograniczone prawo wykonywania zawodu wiąże się z ryzykiem. Nie wiemy, na czym owo ograniczenie miałoby polegać, jakie byłyby prawa, kto sprawowałby nad takim lekarzem nadzór – tłumaczył wtedy na łamach Medical Tribune dr Krajewski i zwracał uwagę na konieczność jasnego uregulowania ustawowego tych kwestii.
Lekarze ostrzegali też przed ryzykiem obniżenia jakości usług medycznych. Pytanie brzmi jednak także, czy lekarze np. z Ukrainy będą zainteresowani pracą w Polsce. Ze względu na ograniczone kompetencje otrzymywaliby zapewne niższe wynagrodzenie w stosunku do i tak mało atrakcyjnych zarobków polskich lekarzy. Poza tym taki lekarz prawdopodobnie nie pozostałby długo w polskim systemie. Najpewniej do uzyskania pełnego prawa wykonywania zawodu lekarza i tym samym możliwości pracy w pozostałych krajach Unii Europejskiej.