Co stażyści sądzą o kształceniu podyplomowym?

Badania Wielkopolskiej Izby Lekarskiej

Wielkopolska Izba Lekarska podsumowała 216 ankiet od lekarzy, którzy ocenili 25 jednostek stażowych oraz 46 ankiet od lekarzy dentystów odnoszących się do 19 miejsc prowadzących staże kierunkowe. To już kolejna edycja takich badań – pierwsza miała miejsce w 2017 roku.
W tym roku udało się zebrać prawie dwa razy więcej ankiet niż w ubiegłym. Nadal co piąty ankietowany uważa, że liczba stażystów na oddziałach była zbyt duża. Mimo to większość poleca młodszym koleżankom i kolegom miejsce odbywania swojego stażu. W każdym z ocenianych szpitali zbyt małą wagę przykładano do uczenia procedur inwazyjnych czy zabiegowych. Także możliwość samodzielnego prowadzenia pacjentów była umiarkowana, podczas gdy praca z dokumentacją medyczną zajmowała dużo czasu. Wśród ocenionych jednostek znalazły się szpitale kliniczne, wojewódzkie, miejskie i powiatowe. Na pytanie dotyczące najbardziej wartościowego kursu przygotowującego do wykonywania zawodu lekarze stażyści odpowiedzieli następująco: krwiodawstwo, prawo medyczne, medycyna ratunkowa, orzecznictwo, bioetyka.
Ankietowani wskazali też na najsłabsze – ich zdaniem – punkty stażu podyplomowego. W przypadku chirurgii bardzo rzadką umiejętnością jest wykonywanie przez stażystów anoskopii. Niewielu stażystów pracujących na oddziale położnictwa i ginekologii potrafi naciąć i zszyć krocze.
Jeśli chodzi o psychiatrię, większość lekarzy stażystów potrafi stwierdzić myśli samobójcze i nawiązać kontakt z osobą z zaburzeniami psychicznymi, ale niewielu potrafi przeprowadzić interwencję kryzysową oraz niewielu miało możliwość samodzielnego prowadzenia pacjenta. Postępowanie w sytuacji konieczności działania bez zgody chorego opanowało średnio 50 proc. Niewielu lekarzy stażystów miało możliwość samodzielnego prowadzenia pacjentów również w przypadku anestezjologii i intensywnej terapii.
Ocena stażu z medycyny ratunkowej wskazuje, że niewielu lekarzy stażystów potrafi udrażniać drogi oddechowe metodami chirurgicznymi, wykonać dostęp naczyniowy do żyły centralnej oraz tętnicy obwodowej.
– Przy takich wynikach zadajemy sobie ponownie pytanie, czy wymagania programowe są nierealne do wykonania w obecnych warunkach oraz czy lekarzom w trakcie szkolenia nie poświęca się zbyt mało czasu – ocenia Michał Fidera z Komisji ds. Młodych Lekarzy ORL WIL, który – podobnie jak w ubiegłej edycji – opracował ankiety wraz z Anną Zajączkowską.

INK