BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Lekarze walczą o uchylenie kontrowersyjnego rozporządzenia
Lekarz musi poinformować czy noworodek pali.
Przy pierwszej w roku poradzie udzielonej pacjentowi lekarz ma przekazywać do NFZ informacje o jego wadze, wzroście oraz używaniu przez niego wyrobów tytoniowych – przewiduje rozporządzenie z 26 czerwca. Lekarze z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia domagają się od ministra zdrowia jego uchylenia. - Rolą lekarzy nie jest dokonywanie żmudnych pomiarów – tłumaczą w apelu.
W odpowiedzi resort zdrowia przypomniał o karze finansowej dla uchylających się od tego obowiązku. Jak tłumaczy Maciej Miłkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, identyfikacja tak istotnych dla zdrowia czynników ryzyka, jak nadwaga i palenie papierosów powinna być postrzegana jako podstawowy sposób realizacji obowiązków i wyraz odpowiedzialności za zdrowie pacjenta objętego opieką.
Miłkowski wskazuje, że obowiązek złożenia sprawozdania w tym zakresie ogranicza się do przekazania trzech danych – wagi, wzrostu oraz jednego kodu, który odzwierciedla informację o używaniu przez pacjenta wyrobów tytoniowych. - W związku z powyższym nie można zgodzić się ze stwierdzeniem, że obowiązki w zakresie przetwarzania tych informacji są nadmierne i niczym nieuzasadnione, i nie służą leczeniu pacjenta – czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia.
Maciej Miłkowski odniósł się także do zawartej w apelu PPOZ deklaracji dotyczącej rekomendowania członkom tej organizacji niezbierania i nieprzekazywania powyższych danych. - Zwracam uwagę, że podpisując umowę o udzielaniu świadczeń, świadczeniodawca zobowiązuje się do przestrzegania jej przepisów, także w zakresie gromadzenia i przekazywania danych sprawozdawczych, a nienależyte wykonanie umowy z przyczyn leżących po stronie świadczeniodawcy skutkuje sankcjami finansowymi – przypomniał podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Taka odpowiedź wzbudziła emocje członków w Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Prawdą jest, że powyższe informacje mogą mieć dla lekarza pewne znaczenie diagnostyczne. To jednak lekarz POZ doskonale znający tak pojedynczego pacjenta, jak i całą populację objętą opieką, powinien samodzielnie decydować czy i w jakim zakresie wiedza ta jest mu przydatna w procesie leczenia. - Przekazywanie zebranych danych do NFZ ma już przy tym wyłącznie znaczenie statystyczne – zaznaczyła w odpowiedzi Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Organizacja wytykają też absurdy, jakie zawiera rozporządzenie. Przykładowo obowiązek zbierania i przekazywania danych o używaniu wyrobów tytoniowych dotyczy także niemowląt. PPOZ ponownie zaapelował o uchylenie omawianych przepisów.