Praca w nocy – sprawdź, lekarzu, na co się piszesz

Czy warto ryzykować dla pracy w nadgodzinach?

Przed zgubnymi konsekwencjami pracy zmianowej, nocnej i w nadgodzinach, jaką wykonują m.in. lekarze, ostrzega na swojej stronie internetowej Centralny Instytut Ochrony Pracy-Państwowy Instytut Badawczy (CIOP-PIB). To najlepszy dowód, że lekarze słusznie robią, organizując protest, którego celem jest polepszenie warunków pracy.
W opracowaniu „Biologiczne skutki pracy zmianowej” zwrócono uwagę, że praca w porze nocy i odsypianie w dzień jest przyczyną występowania objawów określanych jako zespół długu czasowego (jet lag).
Zacytowano także zapis jednej z konferencji WHO, który może zainteresować lekarzy w wieku 45 plus: „Możliwość adaptacji do niekonwencjonalnego rytmu pracy jest osobniczo zróżnicowana. Starzenie się obniża zdolności adaptacyjne, w związku z czym nie zaleca się pracy trzyzmianowej dla żadnego pracownika powyżej 45. roku życia”.
Jako objawy niemożności dostosowania się do pracy nocnej i zmianowej wymieniono: zaburzenia snu, funkcji układu pokarmowego i sercowo-naczyniowego, chroniczne zmęczenie, zaburzenia psychoneurotyczne, zaburzenia funkcjonowania społecznego, nasilenie palenia papierosów i spożywania używek, alkoholu, leków, niechęć do dalszego wykonywania pracy zmianowej.
Jak się okazuje, taka praca ma niekorzystne skutki społeczne: upośledzenie aktywności w życiu społecznym i politycznym, korzystania z form wypoczynku zinstytucjonalizowanego, aktywności pozazawodowej i towarzyskiej, życia rodzinnego.
Wypoczynek po nocnej zmianie oznacza skrócenie czasu poświęcanego rodzinie, w tym dzieciom. Może to wpływać na osłabienie kontaktów z najbliższymi. Konieczność eliminacji hałasu i zaciemnienia pomieszczenia mogą wymuszać ograniczenie aktywności pozostałych członków rodziny. Z kolei rezygnacja z odsypiania nie poprawia tej sytuacji, gdyż często wywołuje nerwowość, zniecierpliwienie i znużenie, sprzyjające ryzyku konfliktów rodzinnych.
Wśród biologicznych następstw takiej pracy podkreślono niezgodność między czasem czynności fizjologicznych takich jak trawienie z porą przyjmowania posiłków, a także najniższą sprawność umysłową, co jest niekorzystne z punktu widzenia bezpieczeństwa pracy.
– Zajęcia zawodowe pracowników zmianowych nierzadko wykonywane są w stresującym środowisku pracy. Oba te czynniki łącznie wpływają niekorzystnie na stan zdrowia pracownika, obciążenie psychiczne, stopień nasilenia objawów klinicznych – napisano w opracowaniu.
Stres psychologiczny i przeciążenie pracą prowadzą do: braku satysfakcji zawodowej, objawu wypalania się, depresji, zaburzeń snu, zwiększonej częstości występowania chorób sercowo-naczyniowych, w tym choroby wieńcowej i nadciśnienia tętniczego.
Dla pracodawcy następstwem negatywnych skutków pracy zmianowej jest wzrost absencji chorobowej, mniejsza wydajność pracy, ryzyko konfliktów personalnych. Na nocnej zmianie stosunkowo częściej niż na zmianie dziennej zdarzają się wypadki, których przyczyną jest tzw. błąd ludzki.
Jak twierdzą autorzy raportu, nie istnieje pojęcie najlepszego rozkładu zmian. Praca zmianowa zawsze wiąże się ze stresem i zakłóceniami w przebiegu rytmów okołodobowych. Zalecają w porze nocnej zwiększenie liczby personelu i częstszą rotację zmian.
Niekorzystnych następstw jest znacznie więcej. Porozumienie Rezydentów OZZL, które zachęca lekarzy do ograniczenia czasu pracy do 48 godz. tygodniowo, do listy dopisuje jeszcze fakt, że praca w nocy może zaburzać cykl owulacyjny i prowadzić do niepłodności, natomiast u mężczyzn – problemów z erekcją. Dzieci, których przynajmniej jedno z rodziców pracuje w nocy, mogą przejawiać tendencje do zachowań agresywnych, zaburzeń lękowych i depresyjnych.
Rezydenci prowadzący obecnie akcję „Zdrowa praca” mówią: dość poświęcania zdrowia dla pracy. Zachęcają całe środowisko lekarskie do wypowiadania już teraz klauzuli opt-out, a od października – do protestu polegającego na nieprzekraczaniu 48-godzinnej normy. Deklarację poparcia można składać za pośrednictwem strony internetowej akcjazdrowapraca.pl. Jak się dowiedzieliśmy, do tej pory poparcie wyraziło 70 proc. ankietowanych.

ID