Janusz Cieszyński: PiS nie planuje likwidacji

Jest recepta na zadłużone szpitale?

– PiS nie ma planów likwidacji szpitali – powiedział wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński pytany dziś w Radiu Tok FM, czy w związku z trudną sytuacją finansową i kadrową szpitali konieczna będzie likwidacja części z nich.
O dramatycznej sytuacji szpitali powiatowych, które gwałtownie zadłużają się w związku z podwyżkami płac pracowników i rosnącymi kosztami utrzymania, pisaliśmy wiele razy. W niektórych szpitalach jest tak źle, że przychody nie wystarczają nawet na płace pracowników, nie mówiąc już o lekach, mediach, wywozie odpadów czy sprzątaniu.
Napięta sytuacja dotyczy nie tylko szpitali powiatowych. Poważne kłopoty ma także największy w Polsce szpital kliniczny przy ul. Banacha w Warszawie. Brakuje tam anestezjologów, pielęgniarek i instrumentariuszek. Operacje są przekładane, dziewięć sal operacyjnych stoi pustych.
Wiceminister Ciszewski zapewnił jednak, że partia rzadząca nie tylko nie ma planów likwidacji najsłabszych szpitali, ale przeciwnie – wiele z nich przywraca do działalności. Jako przykład podał Szpital Powiatowy w Rykach (województwo lubelskie), który niedawno został ponownie uruchomiony. Jak sprawdziliśmy, docelowo planowane jest tam utworzenie m.in. zakładu opiekuńczo-leczniczego.
– Wola polityczna może jest taka, by szpitali nie likwidować. Ale jeśli nic się nie zmieni, szpitale będą zamykać się same – odpowiada wiceministrowi Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.
Jak dodaje w rozmowie z podyplomie.pl, związek policzył już koszty podwyżek płacy minimalnej i czeka na rozmowy z wiceministrem na temat ich sfinansowania. – Jesteśmy w przeddzień spotkania. Liczymy, że już wkrótce dowiemy się, co planuje rząd – dodaje prezes Malinowski.

ID