Chirurgia stanie się specjalizacją dla słabeuszy?

Program szkolenia do natychmiastowej zmiany

Nowo powstałe Porozumienie Chirurgów, które za cel stawia sobie walkę z pogłębiającą się zapaścią w chirurgii ogólnej w Polsce, odnotowało na koncie pierwszy sukces. Podczas spotkania nowej organizacji młodych lekarzy z prezesem NRL prof. dr. hab. med. Andrzejem Matyją zdecydowano o utworzeniu grupy roboczej do spraw kształcenia w dziedzinach zabiegowych. Jej zadaniem będzie stworzenie realnego programu specjalizacji z chirurgii ogólnej, a następnie z kolejnych dziedzin oraz usprawnienie kształcenia młodych zabiegowców.
Postulat zmian w szkoleniu znalazł się w Manifeście Porozumienia Chirurgów ogłoszonym 8 grudnia 2019 r. na spotkaniu organizacyjnym w Warszawie.
Jak czytamy na stronie internetowej PCh, obecnie młodzi lekarze nie są zainteresowani specjalizacją z chirurgii. W niektórych szpitalach rezydenta chirurgii ogólnej nie widziano od kilku lat. Dziedzinie grozi to, że będą się na nią decydować osoby z najniższymi wynikami LEK-u, które nie dostałyby się na inne specjalizacje.
Dlaczego? Bardzo zniechęcające są niskie płace, nieadekwatne do ponoszonej odpowiedzialności. Wynikają one ze słabej wyceny procedur ogólnochirurgicznych. Jeżeli podczas leczenia występują powikłania i konieczne są kolejne operacje, szpital nie dostaje dodatkowych pieniędzy.
Młodzi lekarze nie chcą pracować w warunkach niedofinansowania i braku dostępu do nowoczesnych metod. Dlatego jednym z punktów manifestu jest „rozwój istniejących oraz utworzenie nowych bezpłatnych dla szkolących się centrów symulacji, gdzie młodzi chirurdzy mogliby uczyć się laparoskopii na materiale żywym oraz pracy w zespołach szybkiego reagowania”.
Prezes NRL profesor Andrzej Matyja w komentarzu zamieszczonym na stronie internetowej Porozumienia Chirurgów przyznaje, że od wielu lat uprawiana jest fikcja w kształceniu w chirurgii ogólnej. Wiedzą o tym zarówno kierownicy specjalizacji, jak i sami rezydenci. Jak tłumaczy prezes NRL, chodzi o liczbę obowiązkowych zabiegów operacyjnych i ich rodzaj. Jeśli policzyć liczbę rezydentów i wymaganych od nich zabiegów, to okaże się, że program rezydentury jest niemożliwy do zrealizowania. Ponadto w wielu miejscach z powodu nadmiaru pracy administracyjnej traktuje się rezydentów jak niewolników do narzuconej przez system pracy biurokratycznej. – Program nauczania wymaga natychmiastowej zmiany i dostosowania do możliwości poszczególnych oddziałów, liczby i rodzajów wykonywanych zabiegów, oczywiście nie zapominając o jakości – tłumaczy prezes NRL.
Porozumienie Chirurgów dąży do tego, aby Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia dostrzegły problemy chirurgii ogólnej i zareagowały.

id