BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Pacjent zgłosi się do szpitala, jego lekarz zapłaci?
Przepychanka z SOR-ami w tle
– To nieudana próba przerzucenia na POZ odpowiedzialności za źle działający system,a szczególnie nocną i świąteczną opiekę lekarską – tak wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego Wojciech Pacholicki ocenia ostatnią inicjatywę Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, by szpitale wystawiały przychodniom rachunek za nieuzasadnioną wizytę pacjenta na SOR-ze.
Nowy pomysł śląskich samorządowców na rozładowanie tłoku na szpitalnych oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć opisał „Dziennik Gazeta Prawna”.
W opinii Śląskiego Związku Gmin i Powiatów trudna sytuacja SOR-ów wynika przede wszystkim z braku jasnych uregulowań systemowych dotyczących współpracy POZ, ambulatoryjnej opieki zdrowotnej oraz szpitali. Dlatego śląskie samorządy domagają się, by lekarze potwierdzali badaniami, czy rzeczywiście istnieje konieczność skierowania pacjenta do szpitala. Wskazują przy tym, że brak możliwości wykonania diagnostyki w ramach POZ-u – przede wszystkim rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej – stanowi najczęstszy powód zgłaszania się do szpitali. Proponują też wprowadzenie obowiązku wnoszenia opłaty przez POZ na rzecz szpitala udzielającego świadczeń pacjentom zgłaszającym się bez skierowania w przypadkach niezagrażających życiu, a także skierowanych z POZ-u, których wizyta na SOR-ze zakończyła się odmową hospitalizacji ze względu na brak wskazań, oraz tych, którzy zostali tam skierowani przez POZ bez wstępnej diagnostyki.
Porozumienie Zielonogórskie mówi temu pomysłowi stanowcze „nie” i zwraca uwagę, że problemy SOR-ów nasiliły się, od kiedy nocna pomoc lekarska, która przez lata funkcjonowała poza pacówkami szpitalnymi, została przekazana właśnie szpitalom.
Monika Kowalska, rzecznik PZ, zwraca uwagę, że to nie lekarze rodzinni kierują pacjentów na SOR, lecz oni sami się tam zgłaszają z nadzieją, że np. badania obrazowe zostaną wykonane wcześniej. – Będziemy obserwować, w jakim kierunku zmierzają propozycje samorządów – dodaje Monika Kowalska.