Od epidemii do ostracyzmu

Nie ulegajmy zbiorowej panice

Społeczność akademicką Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego proszę o wyrozumiałość i racjonalne podejście do wszystkich osób będących w grupie ryzyka – napisał w komunikacie rektor WUM prof. dr hab. Mirosław Wielgoś.
Choć Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że w Polsce nie potwierdzono przypadków zakażeń koronawirusem, nie wszyscy w to wierzą. Dają temu wyraz chociażby we wpisach internetowych pod komunikatami na bieżąco zamieszczanymi przez GIS. Niektórzy są przekonani, że wirus już dawno jest w Polsce, tylko jeszcze go nie wykryto i nie wierzą, że ochrona zdrowia jest przygotowana, by stawić mu czoła. Do gabinetów lekarskich masowo zgłaszają się pacjenci z gorączką, bo wprawdzie nie byli ani w Chinach, ani we Włoszech, ale "lepiej dmuchać na zimne".
Panika ogarnęła Włochy, które są epicentrum nowego wirusa w Europie (229 potwierdzonych przypadków, 6 zgonów) – ludzie wykupują nie tylko płyny do dezynfekcji i maski chirurgiczne, ale także produkty żywnościowe. W relacjach międzynarodowych obywatele Włoch są na cenzurowanym – niektóre kraje arabskie zakazały lotów z tego kraju.
Atmosfera także w Polsce staje się coraz gorętsza. Zamknięto szkołę i przedszkole we wsi spod Bielska-Białej, gdy jedna z nauczycielek wróciła z Włoch z objawami przeziębienia.

Rektor Wielgoś zaapelował o rozsądek. – Wobec napływających informacji z Włoch o kolejnych ogniskach koronawirusa wszystkim osobom, które w ciągu kilkunastu ostatnich dni przebywały w tym kraju, zwłaszcza na północy, w rejonie Lombardii, Wenecji Euganejskiej, Piemontu, Emilia Romana, Lacjum, zalecamy szczególną ostrożność oraz obserwację swojego organizmu, nawet jeśli nie miały one kontaktu z tymi, których stan wskazywał na chorobę – czytamy w komunikacie skierowanym do pracowników ochrony zdrowia. – Należy ograniczyć bieżącą aktywność i kontakty do niezbędnego minimum. Jakiekolwiek negatywne oznaki i dolegliwości, szczególnie ze strony układu oddechowego, powinny być natychmiastowym sygnałem, by zgłosić się do lekarza chorób zakaźnych.
Rektor przypomniał, by monitorować komunikaty Głównego Inspektora Sanitarnego oraz innych służb i stosować się bezwzględnie do ich zaleceń, nie ulegając jednocześnie zbiorowej panice.
Główny Inspektorat Sanitarny próbuje gasić emocje pacjentów. W komunikacie dla osób powracających z północnych Włoch uspokaja, że nie ma uzasadnienia dla podejmowania nadmiernych działań typu kwarantannowanie osób powracających z regionów północnych Włoch, odmawianie udziału w zajęciach szkolnych czy zamykanie szkół.

id