ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Jak sprawdzić lekarza spoza UE, gdy narzędzi brak
Kontrowersyjne zapisy noweli
Sprawą ułatwień dla lekarzy spoza UE w uzyskaniu prawa wykonywania zawodu w Polsce zajmie się dziś sejmowa podkomisja zdrowia obradująca nad projektem nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty.
Kwestie te budzą wiele obaw wśród lekarzy. Ustawa przewiduje wprowadzenie Lekarskiego Egzaminu Weryfikacyjnego lub Lekarsko-Dentystycznego Egzaminu Weryfikacyjnego. Jego zaliczenie będzie uprawniało do udzielania świadczeń zdrowotnych bez możliwości podejmowania aktywności naukowej i dydaktycznej.
Samorząd lekarski zgłasza też zastrzeżenia do zapisów art. 7. Zakłada on, że okręgowa rada lekarska może przyznać prawo wykonywania zawodu lekarza albo prawo wykonywania zawodu lekarza dentysty na określony zakres czynności zawodowych, czas i miejsce zatrudnienia w podmiocie wykonującym działalność leczniczą osobie, która spełnia szereg warunków. Między innymi wymagane są: znajomość języka polskiego, zaświadczenie od podmiotu wykonującego działalność leczniczą zawierające deklarację określającą wykaz komórek organizacyjnych zakładu leczniczego i czas planowanego zatrudnienia ze wskazaniem zakresu realizacji świadczeń zdrowotnych, posiadanie dyplomu lekarza, lekarza dentysty oraz dyplomu potwierdzającego uzyskanie tytułu specjalisty, wydanego w innym państwie niż państwo członkowskie Unii Europejskiej, a także – co istotne – odbycie szkolenia specjalizacyjnego odpowiadającego w istotnych elementach merytorycznych programowi szkolenia specjalizacyjnego w Rzeczypospolitej Polskiej.
Andrzej Cisło, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, w rozmowie z podyplomie.pl zwraca uwagę, że samorządowi brak narzędzi do weryfikowania tych danych. Z tego względu sprawdzenie, czy dany lekarz spełnia wymagane ustawą warunki może być trudne. – Poza tym kwestia dokumentów, ich wiarygodności i sama definicja szkolenia specjalizacyjnego w każdym kraju może być inna. Niewiele wiemy na przykład o szkoleniu specjalizacyjnym w Meksyku czy Gwatemali – wyjaśnia Andrzej Cisło.
Lekarze obawiają się, że przepisy nie odzwierciedlają głównego celu wprowadzanej zmiany, którym jest umożliwienie zatrudniania lekarzy tam, gdzie ich naprawdę brakuje. Zamiast tego może stać się ona elementem dyscyplinującym lekarzy walczących o lepsze warunki pracy.