Prof. Simon o pierwszych wnioskach z eksperymentalnej terapii

Trzeba coś robić, czekając na lek przeciwkoronawirusowy

Niedawno pojawiły się doniesienia o tym, że w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, jako pierwszej jednostce zakaźnej w Polsce, zastosowano w COVID-19 leczenie kombinacją leków stosowanych w HIV 1 i HIV 2, HCV i przeciwmalarycznej chlorochiny. Eksperymentalna terapia budzi wiele kontrowersji.
W najnowszym kwietniowym wydaniu „Medical Tribune” prof. dr hab. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych i ordynator oddziału zakaźnego WSS, który wprowadził tę terapię, tłumaczy skąd pomysł, na czym polega i jakie wyniki przynosi.
Kombinację kaletry z chlorochiną lub z rybawiryną podano we Wrocławiu już wielu pacjentom zakażonym koronawirusem z ciężkim przebiegiem COVID-19. Po kilku dniach stan jednego z nich się poprawił, pozostali są stabilni, ale na wnioski jest stanowczo za wcześnie. Opracowany przez prof. Simona schemat terapii został udostępniony innym ośrodkom zakaźnym w Polsce.
Wrocławskiego zakaźnika irytują teraz publikowane w mediach opinie niektórych ekspertów, podważające np. zasadność terapii lekami antyretrowirusowymi i chlorochiną u pacjentów w ciężkim stanie, gdy infekcja jest już zaawansowana.
Prof. Simon przypomina im, że 80 proc. zakażonych SARS-CoV-2 przejdzie infekcję bezobjawowo. Trzeba ratować tych, którzy umierają. – Dlatego naszą metodą będziemy leczyć przede wszystkim osoby z ciężkim przebiegiem COVID-19 oraz tych zakażonych z chorobami współistniejącymi, u których można się spodziewać ciężkiego przebiegu. Nie ma leku ukierunkowanego na ten konkretny koronawirus, ale też nie mamy czasu, by czekać, aż się pojawi – mówi prof. Simon.
Więcej na ten temat w kwietniowym „Medical Tribune”.

AG