BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Awantura o płace w szpitalach jednoimiennych
Wytyczne ministerstwa są, z pieniędzmi już gorzej
Lekarze narzekają, że mimo pracy tylko w jednym miejscu przy zwalczaniu epidemii, szpitale nie wypłacają im rekompensat. Dyrektorzy bronią się, że NFZ nie określił kryteriów – donosi „Rzeczpospolita”.
Damian Patecki z Naczelnej Rady Lekarskiej, współzałożyciel Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, informuje dziennik, że w niektórych placówkach proponuje się lekarzom połowę tego, co powinni dostać zgodnie z wytycznymi resortu zdrowia.
Rozporządzenie o ograniczeniach przy udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej pacjentom innym niż z podejrzeniem lub zakażeniem SARS-CoV-2 miało gwarantować, że po rezygnacji z leczenia w innych miejscach pracownicy medyczni dostaną 80 proc. utraconej kwoty, ale nie więcej niż 10 tys. zł. A gdy medyk, którego obejmie nakaz, nigdzie indziej nie pracował, w podstawowym miejscu otrzyma 150 proc. wynagrodzenia.
Okazuje się, że sprawa nie została szczegółowo uregulowana w rozporządzeniu.
Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz tłumaczy, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ w nawiązaniu do rozporządzenia minister zdrowia wydał prezesowi NFZ polecenie wypłaty rekompensat, a teraz dyrektorzy placówek muszą zgłosić listę pracowników do NFZ i wojewodów. Zapewnia, że każda kwota wskazana do rekompensaty zostanie wypłacona.
Szefowie placówek nie wiedzą jednak, jak wyliczać wysokość rekompensat: od podstawy wynagrodzenia czy od sumy, jaką daje podstawa plus dodatki. Czy w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą 80 proc. wypracowanego przychodu jest jego wartością brutto, czy netto? Wliczać w to dyżury czy nie?
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, odpowiedź na te pytania pojawi się wkrótce, gdyż Fundusz obecnie doprecyzowuje zasady.
Według obliczeń podawanych przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy kwota, jaką proponuje resort, to 16 750 zł. Szef związku Krzysztof Bukiel postuluje, aby była to kwota gwarantowana dla wszystkich lekarzy, którzy na stałe zdecydują się na pracę wyłącznie na jednym etacie w jednym miejscu pracy.