Sanepid zrobi cyfrowy skok

Jarosław Pinkas o tym, kiedy będzie można się dodzwonić do sanepidu

O tym, czy pandemia COVID-19 stała się szansą dla sanepidu i jaki będzie dalszy rozwój tej instytucji, mówił prof. Jarosław Pinkas w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Główny Inspektor Sanitarny pytany, czy jest w stanie przekonać premiera, ministra finansów, że ludziom z sanepidu należy się podwyżka, że potrzebują wsparcia w postaci kolejnych etatów, odpowiedział: „Robię wszystko, żeby tak się stało, żeby pokazać, iż jesteśmy niezbędną służbą. Mam głębokie przekonanie, że rząd się ze mną zgadza”.
Dodał, że wystąpił do premiera o zwiększenie budżetu na lata 2020 i 2021, a wniosek został zaakceptowany. – Marzę o tym, żeby ta praca była prestiżowa, żeby ludzie się do niej garnęli – mówił Pinkas.
Dopytywany o to, ile na początek zarobi pracownik inspekcji, przyznał, że zdaje sobie sprawę, że dobry specjalista w szpitalu zarobi dwu-, trzykrotnie więcej niż w inspekcji.
Przekonywał, że inspekcję powinny zasilić młode kadry, dobrze wykwalifikowane i dobrze opłacane. – Jest na to szansa. Wierzę, że rządzący docenią naszą pracę – dwa miliony ludzi w kwarantannie, pełna opieka nad izolowanymi, ogromna liczba dochodzeń epidemiologicznych. Bez nas byłoby to niemożliwe – mówił Jarosław Pinkas w „DGP”.
Odpowiadał też na zarzuty, że nie sposób się dodzwonić do sanepidu i w razie podejrzenia lub zakażenia koronawirusem pacjenci zostają bez porady oraz informacji, co mają robić. Tłumaczył, że czasem w jednostce jest jedna linia telefoniczna, inspektorzy pracują przez 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu. Niektórzy z nich odbierali po 800 połączeń dziennie.
GIS otrzymał od premiera 60 mln zł na sprzęt i doposażenie jednostek terenowych. Konkretnie było to 9 tys. laptopów, ponad 8 tys. telefonów komórkowych, z pełnym oprogramowaniem i łącznością z siecią. – Trwają bardzo zaawansowane prace nad systemem informatycznym, dzięki któremu będzie możliwa digitalizacja dokumentacji, a dochodzenia epidemiologiczne staną się łatwiejsze. To będzie cyfrowy skok inspekcji. Dzięki temu nawet tymi zasobami ludzkimi, które dziś mamy, będziemy w stanie znacznie lepiej pracować, a ludzie będą mniej przemęczeni – zapowiedział.
Jarosław Pinkas liczy, że już od października uda się wyeliminować kalkę kopiującą jako główny przekaźnik informacji w jednostkach.

id