Niepokojąca postawa pacjentów w czasie pandemii

Coraz większa grupa ludzi nie chce się testować

Lekarze coraz częściej mówią o potężnym problemie: ludzie unikają testów w obawie przed komplikującą ich życie kwarantanną.
Mówił o tym przewodniczący komisji młodych lekarzy warszawskiej izby lekarskiej dr Paweł Doczekalski w rozmowie z PAP.
W jego ocenie perspektywa kwarantanny skutecznie zniechęca ludzi do zgłaszania się do lekarza pierwszego kontaktu i wykonywania testu na wykrycie SARS-CoV-2.
Jak mówi lekarz, pacjenci wręcz sami proszą, by takiego zlecenia nie wystawiać. Twierdzą, że sami się będą izolować. Nie chcą policji i wojska pod drzwiami. Ponadto uważają, że i tak nie ma żadnego remedium na chorobę, leczy się ją objawowo, zatem sam wynik testu niewiele wnosi.
Dodatkowo ludzie boją się, szczególnie w mniejszych miejscowościach, pewnej stygmatyzacji. – Jak widać, o mniejszej liczbie zlecanych testów decydują tutaj głównie czynniki psychologiczne, bo jeśli chodzi o lekarzy, to zapewniam, że z wystawianiem zleceń nie ma problemu – zaznaczył lekarz.
Pytany o najczęściej zgłaszane przez jego pacjentów objawy przyznał, że są nimi utrata węchu lub smaku. Pacjenci wiążą ją z COVID-19, choć mogą to być również symptomy innych chorób, np. nowotworów głowy.
Jak dodał, utrata smaku lub węchu to najbardziej oczywisty sygnał dla pacjentów. Najczęściej temu nie towarzyszy gorączka czy inne objawy COVID-19. Często nawet pacjenci nie wiedzą, czy mieli kontakt z osobą zakażoną.
Dr Doczekalski zwrócił też uwagę, że zrobienie badania po otrzymaniu skierowania nie jest dla pacjentów obowiązkowe. Nie grozi za to żadna odpowiedzialność cywilna ani karna i zdaniem lekarza takich kar nie powinno być.
Jednak informację o podejrzeniu choroby zakaźnej lekarz przekazuje do sanepidu.
Dr Doczekalski nie jest w swych spostrzeżeniach odosobniony. O podobnych obserwacjach odnośnie do postawy osób bezobjawowych i skąpoobjawowych informuje coraz więcej lekarzy.

id