NIL o medycynie w zawodówkach: totalne znieważenie!

Lekarze oburzeni decyzją Sejmu

Uchwalenie w Sejmie przepisów umożliwiających kształcenia na kierunkach lekarskich poza system akademickim spotkało się z oburzeniem lekarzy.
- Zarówno samorząd lekarski, jak i opinia publiczna została oszukana przez rządzących. Jesteśmy zdecydowanie przeciwni tym zapisom, a sposób w jaki je ponownie wprowadzono jest skandaliczny i świadczy o totalnym znieważeniu i zignorowaniu środowiska lekarskiego – tak prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zareagował na decyzję posłów Prawa i Sprawiedliwości, Lewicy i Koalicji Polskiej, których głosami w środę, 17 listopada, przyjęta została nowela Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce.
Zgodnie z nią możliwości aplikowania uczelni o prowadzenie kierunków lekarskich i lekarsko-dentystycznym zyskały uczelnie zawodowe.
Medycy są zbulwersowani, bo takiego obrotu spraw się nie spodziewali. Projekt, który trafił do Sejmu w październiku, został zmiażdżony przez głosy krytyki. Samorząd lekarski, rektorzy uczelni medycznych i szereg autorytetów wskazywali, że to doprowadzi do felczeryzacji medycyny i degradacji zawodu lekarza. Podczas prac połączonych komisji komisji edukacji, nauki i młodzieży oraz zdrowia posłowie PiS, jak również wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski przyznali, że się z niego wycofują.
Nieoczekiwanie jednak po poprawkach Senatu do pomysłu wrócono i jak się okazało Sejm go przyjął. Obecnie uczelnie zawodowe prowadzą kształcenie wyłącznie na studiach o profilu praktycznym.
W nowelizacji określono także zasady wsparcia dla osób odbywających odpłatne studia w języku polskim na kierunku lekarskim, z obowiązkiem ich późniejszego odpracowania w publicznej służbie zdrowia. Kredyty na studia medyczne będą udzielane przez banki komercyjne, z którymi Bank Gospodarstwa Krajowego zawarł stosowną umowę. Możliwe będzie umorzenie kredytu częściowe lub w całości.
Kredyt zostanie całkowicie umorzony, jeśli osoba, która go wzięła, po zakończeniu studiów przepracuje 10 lat w systemie państwowej ochrony zdrowia, a w ciągu 12 lat uzyska tytuł specjalisty w dziedzinie uznanej za priorytetową.

id