Triaż sprawdził się na SOR, czas go wdrożyć w POZ?

Prof. Grzegorz Gielerak o problemie nadmiarowych zgonów

- Celem naszej, polskiej walki z epidemią musi być zmniejszenie śmiertelności. Wczesne postawienie diagnozy i sprawna ścieżka pacjenta w systemie ochrony zdrowia są czynnikami decydującymi o ograniczeniu powikłań i śmiertelności –ocenia szef WIM gen. Grzegorz Gielerak.
W wywiadzie z PAP prof. Gielerak mówił o jednej z najwyższych na świecie, nieakceptowalnej śmiertelności w Polsce w czasie pandemii. Dzieje się tak mimo tego, że są skuteczne leki przeciwko koronawirusowi, pod warunkiem podania ich pomiędzy 1. a 5. dniem od wystąpienia objawów zakażenia. Ekspert wyjaśniał, czy da się naprawić błędy, w wyniku których pacjenci nie uzyskiwali od razu właściwej pomocy, lecz trafiali do szpitali w bardzo ciężkim stanie.
Jak mówił, w POZ trzeba posłużyć się doświadczeniami z SOR-ów. Już na samym początku epidemii w szpitalach wdrożono triaż. Przechodzi go każdy pacjent trafiający do szpitala. Oceniane jest jego ryzyko zakażenia, aby nie mieszać pacjentów zakażonych z niezakażonymi. Według prof. Gieleraka, triaż pielęgniarski w POZ byłby tego odpowiednikiem. Kolejną sprawą jest wyznaczenie pacjentom określonych godzin przyjęć.
Jeżeli trafia pacjent z gorączką, kaszlem, infekcją, to byłby przyjmowany w określonych godzinach, np. popołudniowych. Po tym czasie dokonać należy dekontaminacji, fumigacji. Dodatkowo do obsługi tych chorych powinien istnieć dedykowany personel wyposażony w odpowiednie środki ochrony. Te proste trzy czynności świetnie sprawdzają się na SOR. - Bardzo mocno podniosłoby to funkcjonalność POZ, aby pacjenci nie odbijali się od drzwi. Tak, aby nie czuli się, że są w systemie, ale realnie poza nim – mówi szef WIM.
Podkreślił, że celem polskiej walki z epidemią musi być zmniejszenie śmiertelności. Konieczne jest zwiększenie odsetka osób zaszczepionych, zwłaszcza w grupach ryzyka. Umierają 50-, 60-, 70-latkowie w 80-90 procentach niezaszczepieni i to do nich należy dotrzeć. Trzeba przekonać tych ludzi do najskuteczniejszej i najbezpieczniejszej broni, jaką w tej epidemii posiadamy.
Drugim bardzo ważnym elementem jest takie usprawnienie systemu ochrony zdrowia, aby stał się on wydolny. Aby był w stanie – na co wskazywała uwagę konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej -  otoczyć pacjenta opieką na wczesnym etapie po zakażeniu. Lekarz powinien nadzorować taki tok postępowania – podejmować decyzje adekwatne do sytuacji klinicznej chorego.

id