Czy resort wyśle do pracy zakażonych medyków?

Wojewoda małopolski przekonuje, że może to stać się koniecznością

Czy zakażeni koronawirusem medycy, bez objawów, mogliby pracować na oddziałach covidowych? – takie pytanie wojewoda małopolski Łukasz Kmita zadał Ministerstwu Zdrowia. Zdaniem wojewody to sposób na poprawienie trudnej sytuacji w szpitalach. Pytanie, choć kontrowersyjne, nie jest bezpodstawne. Po takie radykalne rozwiązania sięga coraz więcej państw.
Według wojewody najwyższy czas podjąć dyskusję na szczeblu eksperckim, czy − wzorem innych państw − personel medyczny z oddziałów covidowych, przechodzący COVID w sposób bezobjawowy, mógłby być dopuszczony do pracy .
Łukasz Kmita mówił podczas spotkania z dziennikarzami, że taka decyzja musiałby zapaść na szczeblu centralnym. − Wystąpiliśmy z takim pytaniem do Ministerstwa Zdrowia: czy są rozważane takie uregulowania prawne – poinformował. Zastrzegł jednak, że zapewne decyzja nie zapadnie w najbliższych dniach, ale raczej tygodniach.
− Mam świadomość, że jest to pomysł kontrowersyjny − przyznał Kmita. − Ale dochodzą do nas sygnały − i zwracają na to uwagę też dyrektorzy szpitali − że przy tak dużej zakaźności może brakować personelu medycznego, który opiekowałby się osobami z COVID-19 − uzasadnił wojewoda małopolski.
Jego zdaniem, gdy dzienna liczba zakażeń w kraju przekroczy barierę 150 tys. przypadków, a zakażona będzie połowa personelu szpitalnego, należy wdrożyć propozycję w życie. Konieczna byłaby również zgoda samorządów zawodowych lekarzy i pielęgniarek.
Sytuacja, o której mówi wojewoda, jest całkiem realna. Już obecnie w niektórych szpitalach zatrzymywane są oddziały z powodu zakażeń personelu. Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Nowym Targu z tego powodu wstrzymał przyjęcia na oddział pediatryczny. Jak podaje szpital, na tym oddziale COVID-19 zakazili się wszyscy lekarze, poza jedną osobą; infekcja pojawiła się też wśród pielęgniarek.
Na Litwie od poniedziałku osoby zatrudnione w kluczowych branżach, jak ochrona zdrowia, energetyka czy transport, które mają bezobjawową formę COVID-19, mogą pracować. Decyzję podjęto z uwagi na dużą liczbę zakażeń koronawirusem i brak pracowników.
Wcześniej na podobne rozwiązanie zdecydowały się władze Francji, zezwalając zainfekowanym koronawirusem medykom, którzy są w dobrej formie, na powrót do pracy. Warunkiem jest zaszczepienie i brak objawów takich jak kaszel czy katar. Nie mogą oni też opiekować się osobami niezaszczepionymi oraz z grup ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. W komunikacie tłumaczącym tę decyzję francuski resort zdrowia przyznał, że istnieje ryzyko „poważnej przerwy w możliwości świadczenia opieki”, natomiast proponowane rozwiązanie jest „wyjątkowe i tymczasowe”.
Z powodu ogromnej liczby zakażeń wariantem omikron także niektóre stany USA zmuszone były dopuścić zainfekowanych medyków do pracy. W Kalifornii Departament Zdrowia Publicznego, w obawie przed załamaniem systemu, pozwolił bezobjawowym medykom z pozytywnym wynikiem zostać w pracy. Zakażeni muszą nosić maski oddechowe N95 oraz mają leczyć tylko pacjentów z dodatnim wynikiem testu.
Podobną decyzję, spowodowaną również brakami kadrowymi, podjęły szpitale w Rhode Island i Arizonie.
Także w kanadyjskim Quebecu ratowano dramatyczną sytuację, sięgając po takie same radykalne rozwiązania.

id