BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Po odrzuceniu lex Kaczyński odparcie pandemii spadnie na lekarzy rodzinnych
Będzie kolejny projekt walki z piątą falą?
– Ta ustawa szkodziła pacjentom, a praktyki lekarzy rodzinnych zmieniała w centra covidowe. Dobrze więc, że przepadła – mówi podyplomie.pl lek. Joanna Szeląg, lekarz rodzinny z Porozumienia Zielonogórskiego. We wtorek Sejm odrzucił ustawę zwaną lex Kaczyński, zgodnie z którą pracownicy musieliby wykonywać raz w tygodniu testy i wynik pokazywać pracodawcy. Projekt zwany był także lex.konfident, ponieważ przewidywał możliwość dochodzenia odszkodowania 15 tys. zł od osoby, która nie wykonała testu, a więc mogła stanowić źródło zakażenia.
Ustawa narzucała też absurdalne obowiązki na lekarzy. W przypadku pacjenta skierowanego do izolacji z powodu zakażenia SARS-CoV-2 lekarz podstawowej opieki zdrowotnej musiałby ocenić stan jego zdrowia na podstawie badania fizykalnego. To oznaczało konieczność zbadania nawet pacjenta, który nie ma żadnych objawów, czuje się w pełni zdrowy, a mimo to test wykazał obecność wirusa. – Ten przepis stworzyłby z przychodni lekarzy rodzinnych centra covidowe. Badalibyśmy wszystkich zakażonych, ale oprócz tego żadnych innych pacjentów. Profilaktyka i monitorowanie chorób przewlekłych nie mogłoby być prowadzone – mówi Joanna Szeląg.
O tym że lex Kaczyński jest tak zły, że nie da się go poprawić, przekonanych była zdecydowana większość posłów. Za odrzuceniem ustawy głosowało 253 posłów, przeciw 152, wstrzymało się 37.
To kolejny już projekt ustawy covidowej, który trafił do kosza. Wcześniejszy, tzw. lex Hoc, miał umożliwić pracodawcom sprawdzanie certyfikatów covidowych pracowników. Został jednak oprotestowany przez środowiska antyszczepionkowe. Jak się okazało, następca tego projektu, lex Kaczyński, także nie uzyskał poparcia i to nie tylko wśród opozycji, ale nawet wielu posłów PiS.
Warto zauważyć, że ustawa miała być kluczowym narzędziem w walce z kolejną falą epidemii koronawirusa. Tak zapowiadał minister zdrowia. Po jej odrzuceniu wraca pytanie, jak dalej rząd zamierza walczyć z pandemią. Czy w miejsce odrzuconych projektów pojawi się kolejny?
Według posła Bolesława Piechy z PiS, nowego projektu raczej nie będzie. Jego zdaniem powinna obowiązywać jedna ustawa, która będzie egzekwowana. Także marszałek Ryszard Terlecki mówił, że wobec braku porozumienia kolejne próby nie będą podejmowane.
Za to wicepremier Jarosław Kaczyński podkreślił podczas wystąpienia w Sejmie, że obowiązkiem lekarzy jest leczyć. Te słowa wzburzyły lekarzy, którzy podkreślają, że pracują bardzo dużo, na progu wydolności. – To nieprawda, że zamykamy się na pacjentów. Zawsze, gdy jest potrzeba, przyjmuję pacjentów bezpośrednio. Jeśli któraś przychodnia pracuje źle, to NFZ ma narzędzia, aby interweniować. Powtarzanie uogólnień, że nie chcemy pracować, jest krzywdzące i zniechęcają wielu lekarzy – mówi lek. Joanna Szeląg w rozmowie z podyplomie.pl.
Lekarka zwraca uwagę, że ogromnie brakuje rozwiązań, które uporządkują sprawę obostrzeń, certyfikatów, a także edukowania społeczeństwa w sprawie szczepień. – Szczepienia są kluczowe. Tymczasem antyszczepionkowe teorie coraz częściej powtarzają już nawet dzieci – mówi.
Jak dodaje, wciąż podstawowe kwestie, jak wymóg maseczki w centrum handlowym czy certyfikaty przy wejściu do restauracji, nie są skutecznie egzekwowane.