By poprawić kondycję uczniów, minister Czarnek zabroni lekarzom rodzinnym wystawiać zwolnienia z WF-u
Sposób na wyeliminowanie zwolnień na wyrost
Od początku września w przychodniach POZ panuje zamieszanie wywołane zapowiedzią resortu edukacji zmian w zasadach wystawiania zwolnień lekarskich z lekcji wychowania fizycznego. Mieliby je wystawiać nie lekarze rodzinni, ale innych specjalności. Miałoby to wpłynąć na ograniczenie liczby zwolnień.
Pierwsze takie zapowiedzi pojawiły się z lipcu i choć nie poszła za nimi zmiana przepisów, to już od września wywołały chaos. Mimo braku podstawy prawnej, część szkół zaczęła już wymagać zwolnień od specjalistów. W przychodniach POZ rozpoczęły się pielgrzymki osób proszących o skierowania do różnych specjalistów, aby uzyskać od nich stosowne zaświadczenie.
We wtorek 13 września minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek potwierdził w rozmowie w Radiu Zet, że trwają prace nad taką zmianą przepisów o zwolnieniach lekarskich z lekcji WF-u, aby długoterminowe zwolnienia wystawiali lekarze specjaliści.
Argumentował, że w wielu przypadkach zwolnienia wydawane są na wyrost i właśnie to one powinny być wyeliminowane. W sytuacji pocovidowej, po długim okresie nauki zdalnej, kondycja fizyczna dzieci i młodzieży jest gorsza niż przed pandemią. Minister Czarnek dodał, że sytuacja wymaga zwiększenia liczby lekcji WF-u.
Dlatego jego zdaniem pomysł, żeby zwolnienia długoterminowe wystawiali specjaliści z poszczególnych specjalności – kardiologiczne kardiolog, neurologiczne neurolog i tak dalej – jest godny rozważenia.
Jak jest obecnie? Zasady zwalniania uczniów z zajęć wychowania fizycznego reguluje rozporządzenie ministra edukacji narodowej w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Jasno wynika z nich, że z wykonywania określonych ćwiczeń na zajęciach WF-u lub w ogóle z uczestniczenia w tych zajęciach ucznia zwalnia dyrektor szkoły na podstawie opinii lekarza. Przepis nie wyłącza lekarza rodzinnego. A to oznacza, że dyrektor szkoły nie ma prawa wymagać od ucznia lub jego rodziców przedstawienia opinii lekarzy specjalistów innych niż medycyny rodzinnej.
A co o pomyśle sądzą lekarze rodzinni? Czy cieszą się, że to nie oni będą pisali zaświadczenia? Niektórzy z nich podkreślają, że przepis nie odciąży lekarzy, lecz jeszcze bardzie ich zaangażuje, bo teraz pacjent będzie musiał udać się nie do jednego lekarza, tylko do co najmniej dwóch. A to będzie oznaczało wydłużenie kolejek do specjalistów lub konieczność skorzystania z usługi odpłatnie.
Dr Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie, w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej” przypomniał, że to lekarze specjaliści medycyny rodzinnej wykonują bilans zdrowia dziecka. Określają w nim między innymi zalecenia do ćwiczeń lub przeciwwskazania do nich. Mają więc wszelką niezbędną wiedzę do tego, by określić, czy uczeń może uczestniczyć w lekcjach wychowania fizycznego.
Zwrócił uwagę, że należy uatrakcyjnić zajęcia z WF-u i dostosować je do potrzeb uczniów. Podkreślił też, że dzieci powinny być zwalniane z określonych ćwiczeń, a decyzje o całkowitym zwolnieniu z uczestnictwa w lekcji WF-u należy podejmować z ogromną ostrożnością, szczególnie że coraz więcej polskich dzieci zmaga się z problemem otyłości.