Sepsa przyczyną zgonów ciężarnych? Resort zdrowia nie chce wiedzieć
Posłowie spytali o szczegółowe dane
Ministerstwo Zdrowia nie ma danych o tym, jaka jest dokładnie przyczyna przypadków zgonów pacjentek w okresie ciąży, porodu i połogu. – Dane GUS nie wskazują konkretnej jednostki chorobowej, która przyczyniła się do zgonu, obejmują bowiem wszystkie okoliczności związane zarówno z ciążą, jak i z porodem oraz połogiem – wyjaśnił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, odpowiadając na interpelację grupy posłów Lewicy Razem.
Posłowie zainteresowali się sprawą po kolejnych doniesieniach o zgonach kobiet ciężarnych, m.in. w Pszczynie i Częstochowie. W głośnej sprawie śmierci ciężarnej Izabeli w szpitalu w Pszczynie śledztwo wykazało, że przyczyną śmierci pacjentki był wstrząs septyczny po obumarciu płodu z powodu zakażenia po przedwczesnym odejściu wód płodowych. W przypadku 37-letniej kobiety w ciąży bliźniaczej z Częstochowy ekspertyzy nie były jednoznaczne. Pojawiły się sugestie ze strony rodziny o nadmiernie asekuracyjnej, wyczekującej postawie medyków po zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego.
Politycy zwrócili się do resortu o udzielenie odpowiedzi m.in. ile ciężarnych zmarło w ciągu ostatnich 10 lat w wyniku sepsy oraz jakie były inne przyczyny zgonów.
Z danych GUS wynika, że w 2021 r. zmarło 8 kobiet w ciąży i połogu, rok wcześniej – 9, a w 2019 r. – 4.
Posłowie chcieli uzyskać więcej informacji. Okazuje się jednak, że dane GUS mogą być niedoszacowane, ponieważ raportowanie tych zdarzeń pozostawia wiele do życzenia. Nie ma obowiązku udostępniania szczegółowych informacji i często szpitale nie dzielą się nimi.
Bez rzetelnych danych porównawczych trudno będzie jednak wykazać, jakie są skutki obecnie prowadzonej tzw. polityki ochrony życia. Jak na sytuację pacjentek i lekarzy wpłynęło wprowadzenie zakazu aborcji czy ostatnio – obowiązku raportowania przez lekarzy pacjentek w ciąży do tzw. rejestru ciąż. Jeśli zgonów jest więcej, to co jest tego przyczyną, czy np. COVID-19, czy może inne choroby.