W aptekach brakuje leków zapisanych przez lekarzy? Farmaceuci chcą mieć możliwość zamiany

W przypadku braku zapisanego na recepcie leku konieczny jest przepływ informacji między lekarzem i farmaceutą, który pozwoli na zmianę farmakoterapii – z taką inicjatywą wyszła do ministra zdrowia Naczelna Izba Aptekarska. Zdaniem farmaceutów sprawa jest niecierpiąca zwłoki, dlatego domagają się pilnych rozmów.
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska 28 września wystosowała do ministra Adama Niedzielskiego list, w którym informuje o problemie braku dostępności wielu zarejestrowanych produktów leczniczych. Jednocześnie apeluje o uruchomienie „kanału informacyjnego między lekarzem a farmaceutą”, który ułatwi porozumiewanie się. Zdaniem prezes Piotrowskiej-Rutkowskiej to niezbędne w obliczu coraz częściej pojawiających się braków leków, które dotyczą nawet podstawowych antybiotyków czy terapii hormonalnych.
Także lekarze dostrzegają nasilający się problem. − Sezon infekcyjny się rozpoczyna, a w Warszawie w żadnej aptece nie ma penicyliny fenoksymetylowej − leku pierwszego rzutu w przypadku anginy. Czy MZ wie coś na ten temat, dlaczego tak podstawowego leku brakuje w aptekach? − napisał niedawno na Twitterze Paweł Doczekalski z Naczelnej Rady Lekarskiej.
Prezes Piotrowska-Rutkowska zauważa w liście, że problemy z dostępnością leków resort zdrowia wraz z inspekcją farmaceutyczną powinni przewidzieć, ponieważ temu właśnie służy Zintegrowany System Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi. Wszystkie apteki muszą przekazywać tam informacje o brakach leków. Także hurtownie farmaceutyczne są ustawowo zobowiązane przekazywać do ZSMOPL informacje o transakcjach i stanach magazynowych. NIA domaga się przekazania listy leków, których może brakować w świetle informacji pozyskanych z systemu ZSMOPL.
Prezes Piotrowska-Rutkowska oczekuje także pilnego spotkania z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz wiceministrem Maciejem Miłkowskim. Przypomina, że izba reprezentuje ponad 36 tysięcy polskich farmaceutów.