Wstrząs anafilaktyczny. Każdy musi znać instrukcję użycia ampułkostrzykawki?

Nowa definicja pierwszej pomocy

Ministerstwo Zdrowia chce wykonać krok do przodu w sprawie dzieci zagrożonych anafilaksją i wprowadzić możliwość podawania ratunkowo adrenaliny przez świadków zdarzenia. Jednak alergolodzy i rodzice chorych uczniów postulują dalej idące zmiany.
Ministerstwo Zdrowia przygotowało dwa akty prawne: ustawę o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz obwieszczenie ministra zdrowia – które regulują zasady podawania leków ratujących życie.
Pierwszy dokument przewiduje zmianę definicji pierwszej pomocy. Niemedyk będzie mógł podać samodzielnie poszkodowanemu leki przepisywane przez lekarza (obecnie może podać środki dostępne bez recepty). To właśnie leki na receptę (często zresztą noszone przez pacjenta) mają zastosowanie w razie wstrząsu anafilaktycznego, napadu padaczki czy u chorujących na cukrzycę. Ministerstwo wyjaśnia, że obecnie zgodnie z ustawową definicją pierwszej pomocy, np. w przypadku wstrząsu anafilaktycznego, nie ma możliwości podania adrenaliny przez osobę udzielającą pierwszej pomocy, chociaż często lek ten jest dostępny na miejscu zdarzenia.
Dzięki zmianie przepisu tego typu leki mogłyby być podawane przez świadków zdarzenia zgodnie z prawem. Przypomnijmy, że obowiązek udzielenia pomocy osobie, której życie jest zagrożone, nakładają zarówno przepisy ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, jak i Kodeksu karnego (nieudzielenie pomocy zagrożone jest karą więzienia do lat 3).
Nowe przepisy obecnie są w konsultacjach społecznych. Muszą jeszcze przejść przez Sejm, wejdą w życie 14 dni od daty ogłoszenia.
Kolejne zmiany wprowadza obwieszczenie ogłoszone przez ministra 3 listopada. Są w nim zalecenia dotyczące opieki sprawowanej w szkole nad uczniami z anafilaksją, astmą oskrzelową, alergicznym nieżytem nosa, atopowym zapaleniem skóry i pokrzywką. Zgodnie z nimi podawanie leków podczas pobytu ucznia w szkole przez pracowników szkoły może odbywać się wyłącznie za ich pisemną zgodą oraz na podstawie upoważnienia przez rodzica.
W dokumencie minister wyjaśnia też, jakie powinno być prawidłowe zachowanie świadków m.in. w razie ataku anafilaksji, która jest stanem zagrożenia życia. Należy przede wszystkim wezwać zespół ratownictwa medycznego (nr alarmowy 112 lub 999), powiadomić rodzica ucznia, a także poprosić dyspozytora ratownictwa medycznego o wskazówki, jak pomóc uczniowi. Jeśli pojawią się co najmniej 2 objawy anafilaksji, w miarę dostępności należy podać adrenalinę w autowstrzykiwaczu lub ampułkostrzykawce. Może to zrobić uczeń samodzielnie, pielęgniarka środowiska nauczania i wychowania albo higienistka szkolna oraz nauczyciel po odpowiednim przeszkoleniu – wykonując zastrzyk w przednio-boczną powierzchnię uda w 1/3 jego górnej części.
Dokument zawiera szczegółową instrukcję, jak poprawnie użyć wstrzykiwacza oraz ampułkostrzykawki.
Przypomnijmy, że Polskie Towarzystwo Alergologiczne od wielu lat walczy o rozwiązanie problemu dostępności w szkołach ampułkostrzykawek z adrenaliną.
Problem jest poważny: obecnie ok. 10 proc. uczniów cierpi na alergię na pokarmy. Z tej grupy co najmniej 10 proc. jest zagrożonych wstrząsem anafilaktycznym. I faktycznie takie zdarzenia mają miejsce coraz częściej.
Rodzice dzieci, które już takiego wstrząsu doznały, piszą do PTA dramatyczne listy, bo choć wyposażyli już dziecko w ampułkostrzykawkę, to może ono nie dać rady jej użyć. Natomiast nauczyciele bardzo się przed tym wzbraniają.
Także resort edukacji i nauki stoi na stanowisku, że nie można obciążać nauczycieli obowiązkiem udzielania pomocy dzieciom w przypadku wstrząsu anafilaktycznego. Według MEN to resort zdrowia powinien zagwarantować uczniom opiekę medyczną.
Jednak kiedy o życiu decydują sekundy, każdy pracownik szkoły powinien umieć udzielić pomocy ratującej życie. To oznacza, że pracownicy oświaty powinni zostać przeszkoleni, aby nie odczuwali dyskomfortu, podając adrenalinę.
PTE podkreśla, że nawet jeśli podanie okaże się zbędne, nie wyrządzi szkody ani osobie dorosłej, ani dziecku, natomiast może uratować życie.
Specjaliści zwracają uwagę, że wstrząs anafilaktyczny może być pierwszym objawem alergii. Konieczne jest uświadamianie społeczeństwa, że jeśli wystąpiła reakcja alergiczna, np. po zjedzeniu pokarmu, możemy mieć do czynienia z problemem zagrożenia życia. W większości przypadków każdy następny kontakt z alergenem wywołuje silniejszą reakcję. Jeśli po spożyciu danego produktu wystąpiła np. pokrzywka, to następnym razem może on wywołać wstrząs. Dlatego także takie dziecko powinno być wyposażone w ampułkostrzykawkę.
PTA stoi na stanowisku, że wiedza na temat zagrożenia anafilaksją jest potrzebna wszystkim lekarzom, ponieważ przypadków nadwrażliwości jest coraz więcej.
Wprowadzane przez resort zmiany z pewnością są krokiem w dobrym kierunku, ponieważ usuwają wątpliwość prawną dotyczącą ratunkowego podawania leków przez niemedyków. Czy jednak to wystarczy, by realnie poprawić bezpieczeństwo dzieci? Jak podkreślają opiekunowie chorych dzieci, jeszcze wiele jest w tej kwestii do zrobienia. Postawa świadków takich zdarzeń wciąż jest zbyt bierna, ponadto mało kto wie, gdzie w razie zdarzenia znaleźć apteczkę z ampułkostrzykawką. Potrzeba też szkoleń, by pracownicy oświaty (a także inne osoby) nie usprawiedliwiali bierności brakiem kompetencji i wiedzy medycznej.

id