Czy testy combo są bezwartościowe? Ministerstwo wyjaśnia

Zamieszanie wokół refundacji testów

Ministerstwo Zdrowia odniosło się do zarzutów wtorkowej "Gazety Wyborczej", że NFZ wydał ponad 200 mln zł na bezwartościowe testy combo na COVID, grypę i RSV. Testy te są obecnie refundowanym świadczeniem w POZ.
Według gazety z powodu bardzo niskiej czułości Rada Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wydała negatywną opinię o refundacji testów combo. Z artykułu wynika, że wydanie negatywnej opinii było powodem zwolnienia szefa Rady prof. Rafał Niżankowskiego. Stanowisko w gremium stracił też Mateusz Oczkowski, naczelnik wydziału refundacji w departamencie polityki lekowej w resorcie zdrowia.
- Rada Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oceniła inne testy niż wskazane we wniosku MZ – odpowiedziało Ministerstwo Zdrowia.
W komunikacie resortu czytamy, że prof. Niżankowski nie został odwołany za różnicę zdań z ministrem, ale za to, że na podstawie jego błędnej opinii opartej na błędnych danych, Rada wydała opinię nie na temat.
- Rada Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oceniła inne testy niż wskazane we wniosku MZ. Opinia Rady dotyczy testów na RSV, a nie testów combo. Dane, z których korzystała Rada, pochodzą z 2018 roku. Zgodnie ze wskazaniami Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych testy combo mają skuteczność > 90 proc. - przekazało na Twitterze Ministerstwo Zdrowia.
O sprawę pytany był też w Polsat News Wojciech Andrusiewicz, rzecznik MZ. Dopytywany, czy testy combo są w stanie wychwycić nowy wariant koronawirusa - krakena, powiedział, że "testy w 90-95 proc. wykazują swoistość i skuteczność, czyli potwierdzają prawidłowy wynik, czyli dodatni - oznaczający zakażenia, jak również potwierdzają brak zakażenia".
Jak zaznaczył rzecznik MZ, mamy do czynienia ze swoistością i czułością na poziomie 90-95 proc., czyli w tym zakresie możemy mówić o skuteczności tych testów.

id