Lekarz zapisze zbyt dużo leków, farmaceuta zaproponuje korektę

Apteki gotowe na rewolucję

Farmaceuci zyskają wpływ na to, jakie leki przyjmuje pacjent. Zagwarantuje im to nowe świadczenie w koszyku NFZ: przegląd lekowy. Ministerstwo Zdrowia deklaruje, że przepisy wejdą w życie jeszcze w tym roku.
W związku z zakończeniem pilotażu przeglądów lekowych kilka dni temu wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski zapowiedział, że usługa wejdzie do refundacji jeszcze w tym roku.
Zamieszanie wywołała jednak wypowiedz dr hab. prof. UMP Agnieszki Neumann-Podczaski, która jest koordynatorem Pilotażowego Przeglądu Lekowego w Polsce. Wynikało z niej, że od przyszłych realizatorów tej usługi wymagane będzie dodatkowe szkolenie podyplomowe. Obecnie model takiego kształcenia opracowywany jest na Uniwersytecie Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu we współpracy z Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego.
Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej przekonuje jednak, że dodatkowe szkolenie podyplomowe dla absolwentów farmacji jest zbędne, ponieważ każdy farmaceuta po ukończeniu studiów magisterskich jest do tego merytorycznie przygotowany. Już obecnie farmaceuci wykonują to zadanie.
- Tę niefortunną wypowiedź koordynatorki pilotażu traktuję jako jej osobistą opinię. Ministerstwo zdrowia, które w tej sprawie jest decydentem, nie ma takich pomysłów – przekonuje wiceprezes Tomków.
Jak podkreśla, najistotniejsze jest to, że nie ma w tej sprawie rozbieżności zdań nie tylko między farmaceutami, a resortem, ale także między farmaceutami i lekarzami. - Przeglądy będą wsparciem dla pacjentów, ale także dla lekarzy. W przypadku gdy chory leczy się u kilku lekarzy, nie bierze leków, albo bierze je niewłaściwie, lekarz nie zawsze jest w stanie go nadzorować – przekonuje wiceprezes Tomków. Jak dodaje, aptekarz nie będzie zmieniał terapii zaordynowanej przez lekarzy, a jedynie skoryguje nieprawidłowości, jak np. niebezpieczne interakcje.
Wiceprezes NRA przypomina, że opieka farmaceutyczna sprawdza się na całym świecie. Zakończony właśnie pilotaż także w naszym kraju wykazał taką potrzebę. – Obserwujemy, że pacjenci biorą po kilkadziesiąt leków, mają objawy niepożądane i nie informują o tym lekarza, więc na pewno skorzystają dzięki tej usłudze. Korzyści odniesie także płatnik, bo więcej pieniędzy zostanie w NFZ, jak i lekarze, bo w razie nieprawidłowości interweniuje farmaceuta – przekonuje Marek Tomków.
W jego ocenie przepisy powinny zostać chwalone jak najszybciej, by zdążyć przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

id