Polscy hematoonkolodzy wykazali skuteczność nowej terapii
Zmienią się standardy leczenia szpiczaka plazmocytowego?
Warszawski Uniwersytet Medyczny pochwalił się sukcesami badania ATLAS, którego wyniki ogłoszone zostały podczas kongresu ASCO 2022 i opublikowane w styczniu w The Lancet Oncology. Badanie wykazało, że leczenie podtrzymujące po przeszczepieniu szpiku, z zastosowaniem nowego schematu jest dużo skuteczniejsze niż dotychczas stosowane leczenie. - To jedno z pierwszych badań niekomercyjnych Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego, które ma szansę zmienić międzynarodowe standardy leczenia szpiczaka, a pacjentom wydłużyć życie – poinformował Warszawski Uniwersytet Medyczny.
Wyniki badania ATLAS, ogłoszone podczas kongresu ASCO 2022 i opublikowane w styczniu w „The Lancet Oncology”, pokazały, że polska hematoonkologia jest na najwyższym światowym poziomie, a polscy hematolodzy mogą zmieniać standardy leczenia. Badanie wykazało, że leczenie podtrzymujące po przeszczepieniu szpiku, z zastosowaniem nowego schematu jest dużo skuteczniejsze niż dotychczas stosowane leczenie. To jedno z pierwszych badań niekomercyjnych Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego, które ma szansę zmienić międzynarodowe standardy leczenia szpiczaka, a pacjentom wydłużyć życie.
Badanie ATLAS, prezentowane podczas kongresu ASCO (Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej) i opublikowane 12 stycznia 2023 r. na łamach „The Lancet Oncology”, to badanie trzeciej fazy, wieloośrodkowe i pierwsze polsko-amerykańskie, prowadzone przez Polskie Konsorcjum Szpiczakowe we współpracy z prof. Andrzejem Jakubowiakiem z University of Chicago, światowej sławy hematologiem, pomysłodawcą i głównym badaczem po stronie amerykańskiej. Celem badania było porównanie skuteczności dwóch rodzajów leczenia podtrzymującego u chorych na szpiczaka plazmocytowego po autologicznym przeszczepieniu szpiku. W badaniu wzięło udział 159 pacjentów z Polski oraz 21 z USA; w ramieniu badanym podawano karfilzomib z lenalidomidem i deksametazonem (KRd); w ramieniu kontrolnym lenalidomid (dotychczasowy standard leczenia).
Skuteczniejsze agresywniejsze leczenie
– W przypadku szpiczaka plazmocytowego przeszczepienie szpiku jest obecnie najlepszą opcją leczenia. Stosowanie leczenia podtrzymującego, gdy pacjent znajduje się w remisji, to szansa, że choroba przez wiele lat nie wróci. Badanie ATLAS to jedno z pierwszych tak dużych badań w zakresie szpiczaka prowadzone przez polskich badaczy, którzy jednocześnie zapewnili pacjentom nowoczesną, niedostępną w Polsce terapię. Z perspektywy światowych standardów to badanie ma szansę zmienić standard leczenia podtrzymującego – mówi dr hab. Dominik Dytfeld z Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, prezes Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego, który prezentował wyniki badania ATLAS podczas prezentacji ustnych na kongresie ASCO.
Obecnie standardem w leczeniu podtrzymującym po przeszczepieniu szpiku jest podawanie lenalidomidu. Badanie ATLAS wykazało, że skuteczniejszy jest schemat trójlekowy (KRd), w którym oprócz lenalidomidu stosuje się karfilzomib i deksametazon (maksymalnie przez 2 lata). – Redukcja ryzyka progresji choroby i zgonu u chorych leczonych nowym schematem wynosiła aż 44 proc. Mediana czasu wolnego od progresji choroby to 41 miesięcy dla lenalidomidu i 59 miesięcy dla schematu KRd – zaznacza dr hab. Dominik Dytfeld.
Badacze udowodnili, że po przeszczepieniu szpiku, gdy pacjent znajduje się w remisji, lepiej jest stosować w leczeniu podtrzymującym agresywniejszą terapię. – Szpiczak jest obecnie chorobą nieuleczalną; nawet jeśli uzyskujemy całkowitą remisję, czyli nie widzimy choroby za pomocą dostępnych badań, to nie oznacza, że w organizmie nie ma już w ogóle komórek nowotworowych. Praktyka pokazuje, że one są, choroba się tli, ponieważ wcześniej czy później dochodzi do nawrotu. Bardziej intensywne leczenie podtrzymujące powoduje tzw. negatywizację minimalnej choroby resztkowej. Zmniejszamy liczbę komórek nowotworowych, które są w organizmie. Im głębszą remisję uzyskamy, im większa będzie negatywizacja minimalnej choroby resztkowej, tym nawrót choroby będzie późniejszy – tłumaczy prof. Tomasz Wróbel, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku UM im. Piastów Śląskich.
Korzyści z badania ATLAS dla polskich pacjentów
Dodatkową wartością badania ATLAS jest to, że wszyscy pacjenci, którzy brali w nim udział, otrzymali leczenie lepsze niż było dostępne w Polsce. – Od wielu lat standardem po przeszczepieniu szpiku jest leczenie podtrzymujące; jednak gdy rozpoczynaliśmy badanie ATLAS w 2016 r., leczenie podtrzymujące nie było jeszcze dostępne dla naszych pacjentów. Dopiero od 1 stycznia 2023 r. mamy możliwość stosowania lenalidomidu w terapii podtrzymującej. W Polsce nie było wówczas możliwości leczenia podtrzymującego, a my szliśmy krok dalej, ponieważ pokazywaliśmy, że to, co jest międzynarodowym standardem, może nie być wystarczające dla niektórych pacjentów, zwłaszcza dla tych z wysokim ryzykiem cytogenetycznym i nieodpowiadających optymalnie na leczenie – mówi prof. Krzysztof Giannopoulos, kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej UM w Lublinie, lekarz kierujący Oddziałem Hematologicznym Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im św. Jana z Dukli.
Badanie ATLAS było unikalne również dlatego, że pacjenci mieli modyfikowaną terapię na podstawie wyniku badania minimalnej choroby resztkowej oraz ryzyka cytogenetycznego, a niewiele jest prowadzonych tego rodzaju badań klinicznych na świecie. – U części pacjentów, którzy mieli dobre rokowanie, po sześciu cyklach sprawdzaliśmy, czy mają chorobę resztkową. Jeśli jej nie mieli, a dodatkowo byli to chorzy niskiego ryzyka cytogenetycznego, to po ośmiu cyklach łagodziliśmy leczenie, to znaczy przechodziliśmy na podawanie samego lenalidomidu. Udowodniliśmy, że tego rodzaju postępowanie jest właściwe, a pacjenci bardziej korzystają na takim leczeniu niż ci, którzy przyjmowali od początku sam lenalidomid – dodaje dr hab. Dominik Dytfeld.
Badanie ATLAS wzbudziło zainteresowanie uczestników kongresu ASCO (było to jedyne prezentowane badanie trzeciej fazy), jego wyniki zostały zakwalifikowane do elitarnej grupy najciekawszych abstraktów „Best of ASCO”. Wysoko ocenione zostało także podczas konferencji EHA (European Hematology Association). Publikacja na łamach „The Lancet Oncology” to kolejny krok, by terapia KRd w leczeniu podtrzymującym stała się międzynarodowym standardem. – Z mojej perspektywy: lekarza, który miał wielu pacjentów w tym badaniu, wprowadzenie leczenia podtrzymującego dużo zmieniło: część pacjentów nadal nie ma wznowy choroby, często mogli wrócić do normalnego funkcjonowania. Mamy wyniki badań i nadzieję, że potrafimy przekonać ogólnoświatowe środowisko do nowej formy terapii i nowych standardów w leczeniu podtrzymującym – mówi dr hab. Dominik Dytfeld.
Niekomercyjne badania kliniczne w hematoonkologii
– Wielu pacjentów w Polsce w ramach badań klinicznych korzysta z nowych leków, które są potem wprowadzane do terapii. Szpiczak to nadal choroba nieuleczalna, dlatego tak ważne jest poszukiwanie każdego nowego sposobu leczenia. Na wielu etapach naszych zaleceń terapeutycznych zaznaczamy, że jeśli jest dostępne badanie kliniczne, to należy pacjenta do niego włączyć. Oczywiście jest to propozycja dla pacjenta, a nie przymus – mówi prof. Krzysztof Giannopoulos.
Większość badań klinicznych to badania komercyjne, prowadzone przez firmy farmaceutyczne, których celem jest wykazanie, że nowy lek (schemat terapii) jest korzystniejszy, a potem jego zarejestrowanie. – Badania niekomercyjne mogą mieć inny cel: uzupełnienie tego, co nam, lekarzom praktykom, wydaje się bardzo potrzebne. Badania akademickie są niezwykle ważne w onkologii – zaznacza prof. Giannopoulos.
Jednym z celów powstania Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego było właśnie prowadzenie niekomercyjnych badań klinicznych, projektowanych przez naukowców. – Polskie Konsorcjum Szpiczakowe powstało, żeby polscy hematolodzy mogli prowadzić niekomercyjne badania kliniczne nad szpiczakiem na równi z podobnymi grupami badawczymi na świecie. Wymaga to wielu aktywności, konieczny jest zespół, który musi prowadzić projekt zgodnie z prawem, zasadami etyki, konieczne jest dbanie o zaopatrzenie w leki, zbieranie danych, śledzenie działań niepożądanych. Uznaliśmy jednak, że skoro potrafimy prowadzić wiele badań klinicznych dla firm farmaceutycznych, to możemy też, w ramach środowiska akademickiego, sami planować nowe terapie dla pacjentów – mówi dr hab. Dominik Dytfeld.
Polskie Konsorcjum Szpiczakowe prowadzi obecnie kilka niekomercyjnych badań klinicznych. Są to:
- Badanie Obi-1 (dla pacjentów z makroglobulinemią Waldenstroma). – To choroba z pogranicza szpiczaka i chłoniaka; w ramach badania pacjentom w nawrocie choroby podajemy obinutuzumab: przeciwciało przeciw antygenowi CD20, silniejsze niż dotychczas stosowane. Po leczeniu indukującym i uzyskaniu przynajmniej stabilizacji choroby prowadzimy przez 2 lata leczenie podtrzymujące. Badanie zostało już zakończone, wyniki są obiecujące, niedługo będziemy publikować jego wyniki – mówi prof. Tomasz Wróbel, który jest głównym pomysłodawcą badania.
- Badanie PREDATOR (dla pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym). – W tym badaniu podajemy daratumumab pacjentom, którzy zgodnie z obecnym standardem jeszcze nie rozpoczęliby leczenia. Dysponując aktualnymi badaniami mierzalnej choroby resztkowej, wyprzedająco podajemy lek, zakładając, że podanie go, gdy choroba jest mniej zaawansowana, może odroczyć progresję. Głównym badaczem jest tu prof. Krzysztof Jamroziak – tłumaczy prof. Giannopoulos.
- Badanie COBRA (dla pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym). – W tym badaniu Polskie Konsorcjum Szpiczakowe współpracuje z University of Chicago i prof. Jakubowiakiem, ale też z krajami nordyckimi, które do nas dołączyły. Porównujemy dwa nowoczesne schematy w leczeniu indukującym. Jeśli wyniki okażą się pozytywne, mogą zmienić standard leczenia – mówi prof. Giannopoulos.
- Badanie POMOST (dla pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym). To badanie obserwacyjne, ma na celu pokazanie diagnostyki i sposobów leczenia pacjentów w Polsce. – Analizujemy ścieżki leczenia, sprawdzamy, jak często są wykonywane badania cytogenetyczne, czy jest optymalnie podawane leczenie wspomagające, jak dużo czasu pacjent spędza w szpitalu. Nie mamy rejestru chorych na szpiczaka, a z danych Krajowego Rejestru Nowotworów nie można odczytać, w jaki sposób pacjenci byli leczeni, jak edukować lekarzy, by lepiej leczyli i wiedzieć, jakie są potrzeby diagnostyczne, dane epidemiologiczne. Dlatego takie badnie jest potrzebne – tłumaczy prof. Krzysztof Giannopoulos, który jest liderem tego badania.
Potrzebni młodzi hematolodzy
Udane badania to swego rodzaju mandat, by starać się i aplikować o kolejne projekty. Niekomercyjne badania kliniczne mogą zmienić losy wielu pacjentów, ale też standardy diagnostyki i leczenia.
– Chcemy zmieniać standardy leczenia i poprawiać sytuację pacjentów, mamy nowe pomysły, ale też zapraszamy do naszego grona młodych hematologów, onkologów, lekarzy w trakcie specjalizacji, którzy chcieliby zajmować się badaniami klinicznymi w zakresie hematologii, w szczególności szpiczaka. O tym, że nasze badania są na wysokim poziomie, świadczy fakt, że badanie ATLAS zostało tak docenione. Przetarliśmy ścieżki, a teraz potrzebujemy młodych ludzi, którzy podejmą naszą pracę i będą ją kontynuować. Zapraszamy do Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego – zaznacza dr hab. Dominik Dytfeld.