BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Resort ministra Czarnka jeszcze szerzej otworzy furtkę dla tworzenia kierunków lekarskich
Samorząd lekarski ostrzega przed dalszym zwiększaniem liczby studentów
Naczelna Rada Lekarska oprotestowała kolejny projekt zmiany przepisów, mający jeszcze bardziej ułatwić otwieranie kierunków lekarskich i lekarsko-dentystycznych na uczelniach, które do tej pory nie miały na to najmniejszych szans.
Zmiana znajduje się w projekcie nowelizacji prawa oświatowego, która 18 maja wpłynęła do Sejmu. Modyfikacja dotyczy art. 53, który wymienia, kiedy uczelnia może starać się o pozwolenie na utworzenie studiów na kierunkach lekarskim lub lekarsko-dentystycznym.
Nową opcją jest to, aby uprawnienia takie miała uczelnia zatrudniająca co najmniej 12 nauczycieli akademickich prowadzących działalność naukową w dyscyplinie nauki medyczne lub dyscyplinie nauki o zdrowiu, dla których uczelnia jest podstawowym miejscem pracy.
Ponadto, o ile do tej pory jedną z możliwości otwarcia medycyny było posiadanie kategorii naukowej A+, A albo B+ w dyscyplinie nauki medyczne lub w dyscyplinie nauki o zdrowiu, to obecnie dodano jeszcze jedną opcję: posiadanie kategorii naukowej A+ albo A w co najmniej 3 dyscyplinach.
Jak wyjaśnia projektodawca, zmiana ma umożliwić ubieganie się o pozwolenie na utworzenie studiów na kierunkach lekarskim lub lekarsko-dentystycznym przez uczelnie, które nie spełniały warunków poddania się ewaluacji jakości działalności naukowej. Chodzi o szkoły wyższe, które nie zatrudniały co najmniej 12 nauczycieli akademickich prowadzących działalność naukową w dyscyplinie nauki medyczne lub dyscyplinie nauki o zdrowiu, a jednocześnie prowadzą kierunek przygotowujący do wykonywania zawodu medycznego innego niż zawód lekarza lub lekarza dentysty (pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, farmaceuty, fizjoterapeuty, ratownika medycznego).
Uczelnie takie, aby złożyć wniosek o pozwolenie na utworzenie studiów na kierunku lekarskim, musiałyby oczekiwać 4 lata, tj. do wyników kolejnej ewaluacji jakości działalności naukowej. W ocenie projektodawców uczelnie takie dają rękojmię prawidłowego kształcenia z uwagi na zatrudnianie kadry nauczycieli akademickich oraz wcześniejsze doświadczenie w prowadzeniu kierunku przygotowującego do wykonywania zawodu medycznego.
W uzasadnieniu zmian przypomniano, że każda uczelnia ubiegająca się o zgodę na prowadzenie kierunku lekarskiego (lekarsko-dentystycznego) będzie musiała złożyć wniosek, spełnić wszystkie wymagania określone przepisami prawa. Każdy wniosek jest opiniowany przez Polską Komisję Akredytacyjną, a także ministra zdrowia.
W ocenie samorządu lekarskiego propozycja jest kolejnym krokiem w kierunku bardzo szybkiego zwiększania liczby studentów kierunku lekarskiego w Polsce bez jednoczesnego zapewnienia właściwych warunków studiowania, a także kształcenia podyplomowego (stażu podyplomowego, kształcenia specjalizacyjnego). – Będzie to skutkowało obniżeniem jakości kształcenia lekarzy i ich przygotowania do wykonywania tego zawodu, swoistej felczeryzacji zawodu lekarza – ostrzega NRL w przyjętym stanowisku.
W ocenie samorządu lekarskiego jest to naruszeniem wymogów wynikających z przepisów prawa Unii Europejskiej określających tzw. minimalne wymogi kształcenia w zawodzie lekarza.
NRL zwraca też uwagę, że istotne kwestie ustawodawca zamierza regulować w trybie wykluczającym rzetelne przeprowadzenie konsultacji społecznych (poprzez przedłożenie w Sejmie projektu jako projektu poselskiego) oraz niejako ukrywając proponowane zmiany w projekcie zasadniczo dotyczącym innych – również ważnych – zagadnień, które określają przepisy ustawy – Karta Nauczyciela.