Lekarze rodzinni pytają o sens likwidacji recepty rocznej

Walka z destabilizacją na rynku leków odbije się na lekarzach i pacjentach

Specjaliści medycyny rodzinnej apelują o zachowanie możliwości wypisywania recept rocznych. – Przepisy obowiązujące do tej pory były bardzo korzystne dla pacjentów z chorobami przewlekłymi, którzy muszą na stałe przyjmować leki – przekonują lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim.

Braki w zaopatrzeniu
Ministerstwo Zdrowia planuje zlikwidować przepisy dotyczące recepty rocznej, nowelizując ustawę refundacyjną. Ma to zapobiec kupowaniu leków na zapas i coraz częstszym brakom w dostępie.
Zwykle e-recepta jest ważna 30 dni, ale lekarz może też wystawić receptę na 7, 120 lub 365 dni.
Resort zdrowia planuje odejść od możliwości wypisywania leku na rok. Uzasadnia to tym, że recepty długookresowe są zbyt często przepisywane − aż 46 proc. recept wypisano w dawkach wystarczających na powyżej 60 dni.
Tymczasem producenci mają problem z zaopatrzeniem rynku w kilkumiesięczne zapasy. To powoduje brak płynności dostaw i kłopoty pacjentów, którzy realizują bieżące 30-dniowe recepty. Według ustawodawcy rezygnacja z długookresowych recept jest więc koniecznością, by zapobiec perturbacjom na rynku i zapewnić pacjentom stabilność.
Dlatego proponują, by na jednej recepcie można było zapisać lek na maksymalnie 60 dni terapii.

Wydłużą się kolejki w gabinetach i w aptekach
Obecnie projekt przyjęty w czerwcu przez rząd trafił do Sejmu. Specjaliści medycyny rodzinnej są jednak mocno zaniepokojeni zapisami dotyczącymi wypisywania przez lekarzy recept. Wskazują na pacjentów z chorobami przewlekłymi, którzy muszą na stałe przyjmować leki, m.in. na nadciśnienie, problemy neurologiczne czy choroby tarczycy. Takim osobom lekarz mógł wypisać receptę roczną. Co oznaczało, że jedynie raz w roku pacjent zgłaszał się do lekarza po przedłużenie recepty. W blisko 80 proc. przychodni POZ były wystawiane takie recepty. W 2022 r. pacjenci zrealizowali ich blisko 20 mln.
– Mówimy tutaj o pacjentach zdyscyplinowanych, z chorobami przewlekłymi, ale stabilnymi, kontrolowanymi i monitorowanymi. Oni nie muszą przychodzić do nas częściej po recepty, chyba że dzieje się coś niepokojącego. Po co to zmieniać? – dziwi się Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Nowy zapis w ustawie zmusza chorego do częstszych wizyt u lekarza POZ i zajmowania miejsca innym, którzy muszą skorzystać z porady lekarskiej. To dotyczy także specjalistów, do których i tak są często wielomiesięczne kolejki.
Po zmianie przepisów lekarz będzie mógł wypisać recepty na łącznie 180 dni, ale na wielu receptach – czyli pacjent dostanie więcej kodów recept, co skomplikuje radzenie sobie z tym szczególnie mniej sprawnym pacjentom. Lekarze rodzinni ostrzegają, że z pewnością wydłużą się kolejki również w aptekach.

id