Polskie Towarzystwo Flebologiczne: potrzebne ośrodki szybkiej diagnostyki zatorowości

Większość zakrzepic przebiega bezobjawowo

Zatorowość to jedna z niewielu chorób, której możemy skutecznie zapobiegać poprzez profilaktykę – mówili eksperci  13 października podczas konferencji zorganizowanej pod patronatem Polskiego Towarzystwa Flebologicznego w Światowym Dniu Zakrzepicy.
Przed konferencją specjaliści ze Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie, w Klinie Chorób Wewnętrznych i Kardiologii  zaprezentowali możliwości współczesnej diagnostyki i leczenia ostrej zatorowości płucnej. Pokazano obrazy z badań i zabiegów, np. z koronografii serca i embolektomii tętnic płucnych.
Kierownik kliniki, prof. Piotr Pruszczyk wskazał, że prawie 40 proc. pacjentów nie ma zidentyfikowanych czynników ryzyka zakrzepicy i zatorowości. – „Można być młodym, zdrowym i wysportowanym i nie chroni to nas przed żylną chorobą zakrzepowo-zatorową” - powiedział.
Prof. Tomasz Urbanek z Katedry i Klinika Chirurgii Ogólnej, Naczyń, Angiologii i Flebologii Górnośląskiego Centrum Medycznego ŚUM w Katowicach, zwrócił uwagę na potrzebę powstawania ośrodków szybkiej diagnostyki.
Prof. Zbigniew Krasiński, kierownik Kliniki Naczyniowej, Wewnątrznaczyniowej, Angilogii i Flebologii, Instytut Chirurgii UM w Poznaniu, prezes Polskiego Towarzystwa Flebologicznego zaznaczył, że osoby, które chorowały na zakrzepicę muszą mieć świadomość, że ryzyko ponownej zakrzepicy jest sto razy większe niż osób, która nie chorowały.  
- „Wyliczając sytuacje, w których ryzyko wystąpienia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej jest znacznie podwyższone, trzeba wspomnieć o pacjentach onkologicznych. W tej grupie drugą co do częstości przyczyną zgonu są właśnie powikłania zakrzepowo-zatorowe. Powinniśmy uświadamiać także pacjentów po dużych operacjach. Trzeba również wiedzieć, że ryzyko może zwiększać fakt, że trafimy na trzy dni do łóżka z powodu grypy czy COVID-19. Czynnikiem ryzyka jest również ciąża, i to bardziej znaczącym aniżeli środki antykoncepcyjne. I jeśli o nich mowa, większe ryzyko stwarzają preparaty dwuskładnikowe, aniżeli jednoskładnikowe. Generalnie ze wzrostem ryzyka zakrzepicy wiążemy unieruchomienie, wiek, otyłość, ciążę, hormonalne środki antykoncepcyjne i wszelkiego rodzaju urazy” - powiedział prof. Zbigniew Krasiński.
Prof. Piotr Pruszczyk wytłumaczył w prosty sposób, jak powstaje zakrzepica, co po kolei dzieje się w organizmie. “Jak ktoś jest unieruchomiony, ma zwiększone krzepnięcie czy tendencję do aktywacji krzepnięcia, nowotwór, zapalenie, mogą powstawać skrzepliny, które najczęściej tworzą się w układzie żył kończyn dolnych i jeżeli są nieleczone, nierozpoznane, mogą powiększać się. W którymś momencie przemieszczają się z prądem krwi płynąc przez serce i zatykają tętnicę płucną” - opisał.   
Poruszony został temat podróży samolotem. Szerzej odniósł się do niego prof. Zbigniew Krasiński: - “Sytuacja jest złożona. Wymuszona pozycja ciała, niemożliwość ruszania się, odwodnienie związane z dehydratacją, na wysokości tysiąca metrów nad ziemią ona się zaczyna, zmniejsza stężenie parcjalne tlenu, nasze naczynia się poszerzają. Cała triada Virhowa ma znaczenie w tym wypadku. Ludzie siedzący przy korytarzach, ruszający się, mają mniej tych zakrzepic. Nie ma dowodów na to, że klasa biznes chroni przed zakrzepicą, chociaż tak mogłoby się wydawać. Wiadomo, że loty w obrębie Europy, czyli takie do czterech godzin są bezpieczne, ale loty transkontynentalne już nie są tak bezpieczne. Był taki znany przypadek młodej dziewczyny lecącej z Australii do Londynu, która wysiadła w Londynie i upadła właśnie z zatorowości płucnej. Zaleca się nawodnienie, w miarę możliwości chodzenie, unikanie picia alkoholu. W przypadku osób, u których jest stwierdzone podwyższone ryzyko stosuje się farmakoterapię, wyroby uciskowe”.  
Była mowa również o tym, że żylna choroba zakrzepowo-zatorowa daje odległe powikłania. - “Zespół pozakrzepowy, czyli uszkodzenie zastawek w żyłach, niedrożność żył prowadząca do objawów niewydolności żylnej, obrzęki, zmiany skórne, owrzodzenia żylne goleni – to jest coś, co absolutnie może się zdarzyć po zakrzepicy. To są rzeczy, które mogą zredukować jakość życia” – tłumaczył prof. Tomasz Urbanek.
Wyjaśnił skąd biorą się problemy diagnostyczne: - „W 60-80 proc. przypadków nie jesteśmy w stanie stwierdzić żadnych dolegliwości. W przypadku zakrzepicy proksymalnej, dotyczącej dużych żył objawy występują u co drugiego pacjenta. 90 proc. zatorów tętnicy płucnej pochodzi z żył kończyn dolnych i miednicy. Jeżeli mówimy o objawach, które sugerują zakrzepicę żył głębokich o podłożu żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej, najczęściej jest to obrzęk jednej kończyny i towarzyszące temu dolegliwości bólowe. Równie dobrze objawy mogą być niecharakterystyczne. Pierwszym objawem mogą być symptomy zatorowości płucnej, które również są absolutnie niecharakterystyczne – to tachykardia, zmniejszenie rezerwy wysiłkowej, duszność, a następnie zwracające większą uwagę – np. krwioplucie.  
Specjaliści wskazali również kwestie rozwiązań systemowych dla pacjentów. “Jeżeli chodzi o zakrzepicę żył głębokich, idealne byłoby, gdybyśmy mogli zgłosić się jak najszybciej do lekarza, żeby najszybciej mogło być wykonywane badanie potwierdzające, albo wykluczając obecność zakrzepicy, czyli badanie dopplerowskie układu żylnego. W przypadku zatorowości płucnej, diagnostyka odbywa się najczęściej w warunkach szpitalnych poprzez wykonanie angio-CT tętnic płucnych.  Jeżeli mówimy o tym, gdzie pacjenci powinni się zgłaszać, to tutaj dostrzegam pewien problem. Oczywiście może to być SOR, natomiast, biorąc pod uwagę częste występowanie choroby – 1 do 2 przypadków na tysiąc populacji na rok – rozmawiamy o bardzo dużej grupie pacjentów” - powiedział prof. Tomasz Urbanek.
Wspomniano znaną lekkoatletkę Kamilę Skolimowską, zmarłą z powodu zatorowości. Wówczas głośno zrobiło się o ryzykach związanych z zakrzepicą, media na zakrzepicę zwróciły uwagę.  
Profesorowie ubolewali nad faktem, że o zakrzepicy nie mówi się na co dzień, lecz głównie 13 października. Wspomnieli także, że 13 października 202 lata temu urodził się Rudolf Ludwik Virchow, a triada Virchowa to podstawa dot. zakrzepicy: unieruchomienie, czyli zastój żylny, nadkrzepliwość, czyli aktywacja układu krzepnięcia oraz miejsce, gdzie zaczyna powstawać zakrzep, czyli aktywacja komórek śródbłonka, uszkodzenie ściany naczynia.
- “Marzyłoby mi się, żeby każda konferencja, niezależnie od tego, czy dotyczy dzieci, osób starszych, ortopedów czy kardiochirurgów miała jednak jakieś wykłady na temat powikłań zatorowo-zakrzepowych, bo one często uniemożliwiają normalną terapię” – podsumował prof. Zbigniew Krasiński.
Przypomnijmy, że zatorowość jest trzecią przyczyną zgonów z przyczyn naczyniowych - po zawale serca i udarze mózgu.  
Eksperci wskazywali, że wg. badań rocznie w Unii Europejskiej z powodu powikłań zatorowości i stanów z tym związanych umiera około 500-600 tys. osób (dane szacunkowe).

id