Pielęgniarki-roboty pomagają na oddziałach
Sposób na braki kadrowe czy niezbędna pomoc?
Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze pochwalił się wprowadzeniem „elektronicznych pielęgniarek” do obsługi pacjentów.
- Przed Państwem dwie pielęgniarki: prawdziwa, pani Elwira Filipiak i elektroniczna, czyli monitor funkcji życiowych wraz z systemem identyfikacji pacjenta – głosi podpis pod zamieszczonym na FB zdjęciu.
Dziewięć takich urządzeń już wcześniej trafiło do zielonogórskiego Centrum Zdrowia Matki i Dziecka. Ponieważ nowość sprawdziła się, to kolejne trzy maszyny wkrótce pojawią się na okulistyce, a 40 sztuk zasili pozostałe oddziały.
Jak informuje szpital, 1,7 mln zł dotacji na ten cel przekazał Urząd Marszałkowski.
A co o nowym sprzęcie sądzą pielęgniarki? Jak może on wspomóc pracę personelu? - To nasza koleżanka, która nam bardzo pomaga w pracy. Dzięki niej wykonujemy wiele pomiarów takich jak ciśnienie, tętno, czy temperaturę. Skanujemy kod kreskowy pacjenta i te dane od razu wpisują się do jego historii choroby w medycznym systemie komputerowym – wyjaśnia Elwira Filipiak, pielęgniarka z oddziału pediatrii CZMiD.
Koszt jednej pielęgniarki-robota to ok. 35 tys. zł. Zdaniem szpitala jednak to się opłaca. Podobnego zdania są medycy, którzy twierdzą, że pomoc robota jest bezcenna. - Wystarczy kliknąć „zapisz”. To bardzo proste i wygodne - podkreśla Elwira Filipiak.