BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Szpital przeniósł anestezjologa z bloku operacyjnego do przychodni. Dopuścił się dyskryminacji?
Ważny wyrok zapadł przed warszawskim Sądem Okręgowym
Sprawę zakończonego po siedmiu latach procesu opisuje Radio Tok FM. W Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł prawomocny wyrok, na mocy którego szpital musi przywrócić lekarza do pracy przy stole operacyjnym i wypłacić zadośćuczynienie.
Niewielka niepełnosprawność ruchowa lekarza nie była przeciwwskazaniem do jego pracy w charakterze anestezjologa. Aż do chwili, gdy wręczono mu wypowiedzenie zmieniające warunki pracy.
Szpital przesunął specjalistę z pracy na bloku operacyjnym do przychodni. Stało się to po tym, gdy lekarz sprzeciwił się wezwaniu do pracy z urlopu. Niespodziewanie w skierowaniu na badania okresowe szpital podał wiele czynników niebezpiecznych na stanowisku anestezjologa na bloku operacyjnym, tym sposobem uniemożliwiając mu dalsze pełnienie tej funkcji.
Sprawą lekarza, który nie mógł już wykonywać czynności związanych z jego specjalizacją, zajęło się Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego. Działająca od 2006 r. organizacja zrzesza prawników, zainteresowanych zagadnieniami ochrony praw człowieka, przeciwdziałania dyskryminacji, promowania zasady równego traktowania bez względu na płeć, wiek, rasę i pochodzenie etniczne, orientację seksualną, religię i przekonania i niepełnosprawność. Wspiera osoby dotknięte dyskryminacją, udziela im pomocy prawnej łącznie z reprezentacją przed sądami powszechnymi, sądami międzynarodowymi oraz organami administracji publicznej.
Z pomocą prawników PTPA lekarz domagał się przywrócenia zasad, na jakich pracował, a także zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznał w wyniku działań pracodawcy.
Prawomocną decyzją Sąd Okręgowy w Warszawie szpital przywrócił lekarza do pracy na poprzednim stanowisku, musi też wypłacić mu 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Jak zwraca uwagę TOK FM, proces trwał siedem lat, w tym czasie lekarz zbliżył się już do wieku emerytalnego.
Przypomnijmy, że lekarze w podobnej sytuacji nie są skazani na samotne dochodzenie swoich praw. Mają do dyspozycji pomoc prawną samorządu lekarskiego oraz związku zawodowego.